
Liverpool górą po szalonym meczu w Madrycie
Kapitalny pojedynek w Madrycie. Liverpool najpierw prowadził dwoma golami, później dał się dogonić, jednak w ostatnim kwadransie The Reds przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
Spotkanie w Madrycie rozpoczęło się wspaniale dla gości. Już w 8. minucie gracze z Liverpoolu wyszli na prowadzenie. Salah przeprowadził rajd, minął 4 obrońców i uderzył na bramkę Oblaka. Piłka po drodze odbiła się jeszcze od Kondogbii i wpadła do siatki. Gospodarze nie zdążyli się otrząsnąć po stracie pierwszego gola, a już przegrywali 0-2. Do piłki wybitej z pola karnego dopadł Keita i potężnym strzałem podwyższył prowadzenie gości.
Mistrzowie Hiszpanii dopiero po upływie kwadransa zaczęli odzyskiwać inicjatywę. W 20. minucie po krótkim rozegraniu rzutu rożnego, wzdłuż końcowej linii ruszył Lemar. Francuz wbił piłkę w pole karne, ta trafiła do Koke, który oddał strzał na bramkę. Futbolówkę pięta odbił jeszcze Griezmann i skierował ją do siatki. Po strzelonej bramki Atletico nabrało wiatru w żagle. W 27. minucie Liverpool uratował Alisson, który wybronił sytuację sam na sam z Griezmannem. Jednak 7 minut później brazylijski bramkarz był bez szans. Lewą stroną urwał się ponownie francuski napastnik i płaskim strzałem wyrównał wynik meczu. Pomimo kolejnych ataków remis 2-2 utrzymał się do przerwy.
W drugiej części meczu również nie brakowało emocji. Najpierw obydwie drużyny zmarnowały po jednej szansie na gola. W 52. minucie czerwoną kartkę za kopnięcie Firmino w głowę otrzymał Griezmann. Hiszpanie cofnęli się mocno do obrony, ale Liverpool przez długi okres nie potrafił znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy Rojiblancos. Dopiero z "pomocą" przyszedł im Hermoso, który bezmyślnie w polu karnym sfaulował Jotę. Do jedenastki podszedł Salah i wyprowadził gości na prowadzenie.
Atletico starało się odrobić stratę. W 81. minucie wydawało się, że Jota faulował Gimeneza. Jednak analiza VAR wykazała, że przewinienia nie było i gospodarze musieli szukać szans gdzie indziej. Niestety dla nich, nie udało im się to do końca spotkania i to goście mogli się cieszyć z wygranej 3-2.