hiszpania chorwacja kibice euro2020

Kanonada strzelecka w meczu Chorwacja-Hiszpania

Fot. East News
2021-06-28

Wielkie emocje przeżyli kibice zgromadzeni na spotkaniu 1/8 finału Mistrzostw Europy w Kopenhadze. Chorwacja odrobiła stratę dwóch bramek w końcówce regulaminowego czasu gry, a później w dogrywce straciła kolejne dwa gole i ostatecznie przegrała z Hiszpanią 3:5.

Spotkanie obfitowało w sytuacje bramkowe już od samego początku. W 13. minucie Pablo Sarabia przebił się lewą stroną boiska, wbiegł w pole karne, a następnie oddał strzał, który odbił się od bocznej siatki. Chwilę później Koke otrzymał wyborne podanie z głębi pola, a następnie w sytuacji sam na sam z Dominikiem Livakovic trafił w nogi atakującego go golkipera. Dominacja Hiszpanii rosła i wszystko wskazywało, że podopieczni Luisa Enrique zaraz strzelą gola. Stało się to w 20. minucie, ale zrobili to do własnej siatki. Pedri zdecydował się na mocne podanie do własnego bramkarza, jednak ten nie opanował futbolówki i wpadła ona do pustej bramki, co otworzyło wynik meczu. Hiszpanie szybko zabrali się do odrabiania strat i po kilku groźnych atakach cel udało się osiągnąć w 38. minucie. Po kilku strzałach oddawanych z bliskiej odległości w kierunku bramki Livakovicia, ostatecznie piłkę do siatki z najbliższej odległości wbił Pablo Sarabia. 

Druga połowa nie rozpoczęła się od huraganowych ataków, a na trafienie trzeba było czekać do 57. minuty. Wtedy to Ferran Torres wygrał pojedynek na lewym skrzydle i posłał dośrodkowanie w pole karne, kryjącemu go obrońcy urwał się Cesar Azpilicueta i uderzeniem głową dał prowadzenie swojej drużynie. 10 minut później dobrą okazję na odpracowanie win miał Josko Gvardiol, który kończył akcję Chorwatów płaskim strzałem, jednak skutecznie interweniował Unai Simon. Po kolejnych 10 minutach sytuacja ekipy przegrywającej stała się jeszcze trudniejsza, ponieważ znów błąd bramkowy popełnił Gvardiol. Pau Torres posłał długie podanie z własnej połowy, tego nie przeciął chorwacki obrońca, do sytuacji sam na sam doszedł Torres, a następnie technicznym strzałem nie dał szans Livakoviciowi. Wydawało się, że mecz został rozstrzygnięty, jednak wtedy grę na siebie wziął Luka Modrić. To on przeprowadził w 85. minucie indywidualną akcję i wpadł z piłką w pole karne, a następnie wyłożył ją podaniem na 5. metr, gdzie po zamieszaniu z najbliższej odległości do bramki wbił ją Mislav Orsic. Chorwaci ruszyli do zdecydowanych ataków i w doliczonym czasie gry strzelili bramkę, która zagwarantowała im dogrywkę. Z lewej strony boiska piłkę w pole karne wrzucił Orsić, a tam głową do siatki skierował ją Mario Pasalic.

Początek dogrywki również mógł należeć do Chorwatów, którzy błyskawicznie stworzyli sobie dwie wyborne okazje bramkowe. Najpierw dośrodkowanie z lewej strony boiska zbyt krótko wybili hiszpańscy obrońcy, a tę bez zastanowienia w uderzył Orsic, jednak ku nieszczęściu fanów jego ekipy futbolówka przeleciała nad poprzeczką. Chwilę później jeszcze lepszą okazję po zamieszaniu tuż przed bramką Simona miał Kramaric, jednak z odległości 7 metrów nie wykorzystał stuprocentowej sytuacji i trafił wprost w bramkarza. Skuteczniejsi byli natomiast Hiszpanie. W 100. minucie Dani Olmo dośrodkował piłkę na długi słupek, tam minął się z nią Josip Brekalo, a Alvaro Morata najpierw przyjął futbolówkę, a następnie pewnym strzałem z woleja dał prowadzenie La Furia Roja. Prowadzenie zostało podwyższone 5 minut później — ponownie świetne podanie w pole karne posłał Olmo, a w sytuacji sam na sam nie pomylił się Mikel Oyarzabal. 

Tuż po rozpoczęciu drugiej części dogrywki Chorwaci mogli zdobyć bramkę kontaktową, ale płaski strzał Ante Budimira ominął nieznacznie słupek bramki. Dobrą okazję miał na podwyższenie prowadzenia miał z kolei Morata, który wyprzedził Duje Caleta-Cara, ale w sytuacji sam na sam lepszy okazał się Livakovic. Mecz ostatecznie zakończył się zwycięstwem 5:3 Hiszpanii.

Fot.:MARTIN MEISSNER/AFP/East News

iparts.pl