GymBeam
www.warhouse.pl
lewandowski gikiewicz

Występy Polaków w Bundeslidze i 2. Bundeslidze

Fot. East News
2021-05-26

Kolejnym państwem w cyklu „Podsumowanie występów Polaków w ligach zagranicznych” są nasi zachodni sąsiedzi, czyli Niemcy. Gwiazdą Bundesligi jest oczywiście Robert Lewandowski, który bije w niej kolejne rekordy. W tym sezonie sukces osiągnęli jednak również inni Polacy, którzy solidnie zapracowali na renomę swojego nazwiska.

Królem boisk w ojczyźnie Goethego był oczywiście Robert Lewandowski, który w 29 meczach zdobył 41 bramek i dołożył do tego 7 asyst. Choć kontuzja asa Bayernu Monachium uniemożliwiła mu występ w 4 spotkaniach, to nie przeszkodziła mu w pobiciu 49-letniego rekordu Gerharda „Gerda” Müllera w ilości strzelonych bramek w jednym sezonie ligowym, wynoszącym do tego sezonu 40 goli. Do wybitnego sezonu Lewandowski dołożył także 6 statuetkę Króla Strzelców w Bundeslidze z rzędu, a także nagrodę Złotego Buta, dla najlepszego strzelca ligowego w Europie. Poza sukcesami indywidualnym został ze swoim klubem mistrzem Niemiec.

W kontekście wyczynu Lewandowskiego pojawia się nazwisko kolejnego Polaka, czyli Rafała Gikiewicza, który skutecznie utrudniał życie napastnikowi w ostatniej kolejce Bundesligi. Popularny Giki kilkukrotnie bronił strzały kapitana naszej kadry, przez co szanse Lewandowskiego na pobicie rekordu (do którego potrzebował jednego gola w tym spotkaniu) drastycznie malały. Gikiewicz skapitulował po strzale rodaka dopiero w 89. minucie i został najlepiej ocenionym zawodnikiem w swoim zespole. Dobre noty zbierał także przez cały sezon, w którym był podstawowym bramkarzem FC Augsburg. Zagrał w nim 34 mecze ligowe, a w 7 z nich zachował czyste konto. Obok Gikiewicza w tym samym zespole występował jeszcze Robert Gumny. 22- letni Polak dopiero w zeszłym roku przeniósł się do Niemiec i cały czas zapoznaje się jeszcze z ligą naszych zachodnich sąsiadów. Stosunkowo długo czekał na debiut, jednak później z łatwością utrzymał miejsce w składzie, najpierw na lewej obronie, a potem na swojej nominalnej prawej stronie defensywy. Łącznie wziął udział w 24 spotkaniach Bundesligi, w których strzelił 1 bramkę i zaliczył 1 asystę. 

Krzysztof Piątek to jeden z pechowców ostatnich kilkunastu dni - kontuzja, której nabawił się w jednym z ostatnich spotkań w lidze, wyeliminowała go z udziału w zbliżającym się Euro 2020. Do czasu złamania kostki napastnik w tym sezonie rozegrał na poziomie ligowym 32 spotkania, strzelając 7 bramek i zaliczając 2 asysty. Wiele z występów zaliczył jednak z ławki lub dzięki urazom bardziej bramkostrzelnych piłkarzy ofensywnych Herthy. Do udanych sezon zaliczy natomiast dużo młodszy, bo zaledwie 19- letni jest zawodnik VfL Wolfsburg Bartosz Białek. Środkowy napastnik jest dopiero tak naprawdę wprowadzany do wielkiej piłki, ale już w tym sezonie udało mu się wystąpić w 19 meczach ligowych, w których strzelił 2 bramki.

Niewielu zawodników zasługuje na miano klubowej legendy, ale niewątpliwie Łukasz Piszczek należy do takich osób. Piłkarz po sezonie zakończył występy na niemieckich boiskach, na których spędził 14 lat w tym 11 w Borussii Dortmund. Bardzo długo stanowił o sile defensywy BVB. W zakończonym sezonie we wszystkich rozgrywkach zagrał w 19 spotkaniach, strzelając 1 bramkę w meczu Ligi Mistrzów z Zenitem Petersburg. Na koniec występów w Borussii wraz z kolegami zdobył krajowy puchar. O tym jak wielkim szacunkiem w Dortmundzie cieszyć się mógł Piszczek, może stanowić pożegnalna oprawa kibiców, którzy na trybunach ułożyli ogromną koszulkę z numerem Polaka, a także wywiesili na nich wiele transparentów z podziękowaniami.

Ostatnim Polakiem występującym na najwyższym szczeblu rozgrywek w Niemczech jest Marcin Kamiński, będący zawodnikiem VfB Stuttgart. 29- letni piłkarz sezon może uznać za kompletnie nieudany, ponieważ we wszystkich rozgrywkach zagrał jedynie w 6 meczach, przebywając na placu gry jedyne 308 minut. W tym czasie niczym specjalnym nie zapisał się w statystykach. Obecny kontrakt zawodnika obowiązuje do czerwca tego roku i niewątpliwie nie zostanie przedłużony. Mówi się o zainteresowaniu pozyskaniem zawodnika ze strony Lecha Poznań.

Przegląd zawodników występujących w 2 Bundeslidze zaczynamy od Dawida Kownackiego. Rok 2020 nie był zbyt szczęśliwy dla zawodnika. Od lutego do czerwca leczył kontuzję, a kiedy był zdrowy, stracił początek nowego sezonu ze względu na koronawirusa. Zaległości treningowe, a później kolejny uraz wyeliminowały piłkarza na prawie dwa miesiące. Tak naprawdę dopiero od stycznia zaczął grywać więcej i lepiej, a sezon zakończył z 7 bramkami oraz 5 asystami w 27 meczach ligowych. Ostatnie tygodnie jego poczynania w barwach Fortuny Dusseldorf nie umknęły Paulo Sousie, który powołał go do kadry na Euro. W tym samym zespole mecze rozgrywał Jakub Piotrowski, który również miał problemy z regularną grą. Łącznie zanotował 13 występów ligowych w swoim debiutanckim dla tej drużyny sezonie.

W drużynie Eintrachtu Braunschweig na co dzień występuje natomiast inny napastnik z Polski, Martin Kobylanski. Zawodnik w tym sezonie zagrał w 25 spotkaniach ligowych, strzelając 4 bramki i dokładając do tego 3 asysty, prezentując nieco słabszą dyspozycję od Kownackiego. Na jego silną pozycję w zespole wskazuje jednak rola kapitana, którą sprawował głównie na początku sezonu. 

Występujący w Würzburger Kickers, David Kopacz może z kolei powiedzieć, że zakończony sezon ma dla niego słodko-gorzki smak. Piłkarz był podstawowym zawodnikiem swojej drużyny, grając w 32 meczach, w których zdobył 3 bramki i zaliczył 6 asyst. Jego dobra gra nie uchroniła jednak drużyny przed spadkiem do 3 ligi. Zakończony niedawno sezon podobnie może traktować David Blacha. Doświadczony 30-letni pomocnik zagrał w 26 meczach, notując 1 gola i 2 asyst, ale będzie miał jeszcze okazję wystąpić w tym sezonie - jego VfL Osnabrück zajął 16. miejsce w lidze i stoczy baraż o utrzymanie.

Nieco więcej szczęścia mieli Adam Dźwigała i Adrian Stanilewicz, których drużyny (FC St. Pauli oraz SV Darmstadt 98) zajęły miejsca w środku tabeli. Ci nie mieli jednak wielkiego wpływu na poczynania swoich ekip. 25-letni stoper znany z występów w Jagiellonii i Lechii zaliczył 13 występów, głównie notując wejścia z ławki. Stanilewicz z kolei cieszył się jeszcze mniejszym uznaniem trenera - rozegrał 8 spotkań na poziomie 2. Bundesligi, z czego tylko 2 w podstawowej jedenastce.

Fot.:Pool AP/Associated Press/East News