
Polacy remisują z Węgrami
Biało-Czerwoni zremisowali z Węgrami 3:3 w pierwszym spotkaniu eliminacji do Mistrzostw Świata, choć przegrywali już 2:0. Oblicze kadry zmieniła bardzo odważna potrójna zmiana w 59. minucie, po której w ciągu 2 minut nasi reprezentanci strzelili 2 gole. Wynik był jednak zdecydowanie lepszy niż gra, która przez pierwsze 60. minut długimi fragmentami wyglądała nawet gorzej, niż pod wodzą poprzedniego selekcjonera kadry.
Remis z Węgrami na start eliminacji
Polacy od pierwszych minut próbowali narzucić swój styl gry i bardzo szybko zdominowali posiadanie piłki. To niestety nie przełożyło się na sytuacje strzeleckie w pierwszych minutach. Ofensywne ustawienie narażało Biało-Czerwonych na kontry i już pierwsza zakończyła się trafieniem dla gospodarzy — Jakub Moder stracił piłkę pod polem karnym rywali, a ta błyskawicznie prostopadłym podaniem od Atilla Fiolego z połowy Węgrów została przetransportowana do wychodzącego na czystą pozycję Rolanda Sallaia. Napastnik Freiburga uciekł Janowi Bednarkowi i popędził do sytuacji sam na sam z Wojciechem Szczęsnym, który odsłonił cały krótki róg, czym ułatwił strzelcowi umieszczenie piłki w siatce. Gospodarze kolejny raz zagrozili Polakom w 19 minucie. Dobrze znany kibicom Ekstraklasy Gergo Lovrencsics oddał wtedy strzał sprzed pola karnego, ale jego próba wpadła wprost w ręce Szczęsnego. Na pierwszy atak zakończony zagrożeniem bramki Petera Gulacsiego trzeba było czekać aż do 27. minuty. Akcję wykreował Sebastian Szymański, który z narożnika pola karnego posłał dośrodkowanie, a niecelnym uderzeniem głową kończył ją Arkadiusz Mlik. Przez pozostałe minuty pierwszej połowy Polacy nie byli w stanie stworzyć sobie dogodnej sytuacji strzeleckiej, a defensywie ustawieni Węgrzy spokojnie utrzymywali jednobramkowe prowadzenie.
Druga połowa miała zmienić oblicze gry naszej kadry, jednak znów po 6 minutach od wznowienia Węgrzy strzelili gola. Tym razem piłkę w środku pola stracił Robert Lewandowski, a ta została zagrana na prawe skrzydło. Z niego płaska wrzutka została skierowana do Sallaia, jednak jego strzał został zablokowany przez Bartosza Bereszyńskiego. Nie był to jednak koniec akcji, bo do wyblokowanej piłki szybciej od naszych stoperów doskoczył Adam Szalai i po podrzuceniu piłki nad Szczęsnym przegrywaliśmy już 2:0. Paulo Sousa nie czekał dłużej i błyskawicznie zdecydował się na 3 zmiany — na placu gry zameldowali się Kamil Glik, Krzysztof Piątek i Kamil Jóźwiak, którzy z marszu odmienili grę naszej drużyny. Już w niespełna 60 sekund przebywania na boisku napastnik Herthy Berlin zdobył bramkę. Akcję rozpoczął Grzegorz Krychowiak, który podłączył się do akcji ofensywnej, następnie rozegrał piłkę do boku i wszedł w pole karne, by być adresatem podania od Jóźwiaka. Gracz Lokomotiwu nie trafił jednak czysto w zagraną w pole karne futbolówkę, a ta trafiła do ustawionego głębiej Piątka, który nie miał problemów ze zdobyciem kontaktowego gola. Kibice nie zdążyli jeszcze przestać cieszyć się z bramki, a Polacy wyrównali stan meczu. Wysoki pressing Arkadiusza Recy opłacił się i nasza reprezentacja wyprowadziła szybką kontrę, w której prostopadłym podaniem Piotra Zielińskiego uruchomiony został Jóźwiak, a zawodnik Derby County w sytuacji sam na sam z Gulacsim płaskim strzałem w długi róg zanotował trafienie. Gdy wydawało się, że podopieczni Sousy są na dobrej drodze do wyjścia na prowadzenie, w 77. minucie Węgrzy zdobyli gola. Błąd w tej sytuacji popełnił Bartosz Bereszyński, który zamiast wybijać piłkę we własnym polu karnym, zdecydował się na przyjmowanie jej na klatkę piersiową, co zakończyło się stratą. Szalai po odbiorze wrzucił futbolówkę ze skraju pola karnego na 4. metr, gdzie w górę wyszedł niekryty przez nikogo Adam Lang i głową strącił piłkę, którą z najbliższej odległości do siatki wbił uciekający Recy Willi Orban. Polacy jednak znów nie zwiesili głów i bardzo szybko wyrównali, a znów ważny w akcji bramkowej był Jóźwiak. To on wymienił piłkę z Bereszyńskim na prawym skrzydle, który dośrodkował w pole karne do Lewandowskiego. Napastnik Bayernu miał tyle czasu, że mógł spokojnie opanować wrzutkę, a następnie pewnym strzałem lewą nogą umieścił ją pod poprzeczką i ustalił tym samym wynik spotkania. Ostatnim ważnym wydarzeniem tego meczu była czerwona kartka dla Fiolego, który wyleciał z boiska po zdobyciu dwóch żółtych kartoników.
Węgry - Polska 3:3 (1:0) Sallai 6', Szalai 53', Orban 78' - Piątek 60', Jóźwiak 61', Lewandowski 83'
AŁ
Fot.:AP/Associated Press/East News