GymBeam
www.warhouse.pl
Korona - ŁKS 09.03.2020

Korona pogrążyła ŁKS

Fot. Polska Press/East News
2020-03-11

W miniony poniedziałek, w ostatnim meczu 26. kolejki Ekstraklasy zmierzyły się ze sobą dwa ostatnie wówczas drużyny w tabeli, czyli Korona Kielce i ŁKS Łódź. Obie spisują się w tym sezonie zdecydowanie poniżej oczekiwań i poniedziałkowy mecz miał dla nich ogromne znaczenie. Mogły się bowiem zmierzyć z rywalem w swoim zasięgu, z którym łatwiej powalczyć o 3 punkty. W starciu z innymi drużynami jest o nie bardzo ciężko. Spotkanie zakończyło się ostatecznie zwycięstwem Korony, która w ten sposób niemal pogrąża ŁKS. Beniaminek pozostał bowiem czerwoną latarnią rozgrywek, a trudno przypuszczać, by nagle zaczął wygrywać ze wszystkimi faworytami i spokojnie utrzymał się w elicie. Nie ma co ukrywać: ŁKS jest niezwykle bliski powrotu do 1. Ligi.

Wydaje się, że do pierwszego zwycięstwa w rundzie wiosennej pobudziła piłkarzy Korony obecność trenera Macieja Bartoszka, który kilka sezonów temu święcił z drużyną triumfy. Szkoleniowiec mocno angażował się w podpowiadanie i motywowanie piłkarzy z linii bocznej boiska. W pierwszej połowie niewiele to pomagało. Oba zespoły grały fatalnie, nie umiejąc stworzyć żadnej klarownej okazji do strzelenia bramki. Zdecydowanie lepiej spotkanie wyglądało po przerwie. Wtedy odważnie do przodu ruszyli gospodarze. W 51. minucie Spychała próbował trafić w piłkę zagraną ze skrzydła w pole karne, ale wpadł na Carlosa Morosa Gracię, który z kolei próbował ją wybić. Sędzia Daniel Stefański skorzystał z VAR i ostatecznie zdecydował się podyktować rzut karny dla Kielczan, który wykorzystał Adnan Kovacević. Stracona bramka sprawiła, że gościom zaczęło brakować motywacji do gry. ŁKS zamiast odrabiać straty cofnął się do defensywy, a Korona jeszcze mocniej naciskała. W końcówce beniaminek próbował jeszcze walczyć o 3 punkty, ale nie zdołał zmienić już wyniku. Mecz na dnie Ekstraklasy dla Korony!

Korona Kielce - ŁKS Łódź 1:0 (0:0)

1:0 Adnan Kovacević 53' (rzut karny)

Zobacz także