Nieudany powrót Milanu do Ligi Mistrzów
Ponad 7 lat czekali kibice Rossoneri na to, że ich ulubieńcy zagrali w Lidze Mistrzów. Niestety dla nich, przygoda Milanu w Lidze Mistrzów zakończyła się po 6 meczach w fazie grupowej.
Mecz z Liverpoolem był dla graczy z Mediolanu spotkaniem o być albo nie być w najważniejszych rozgrywkach w Europie. Włosi musieli wygrać i liczyć na to, że w meczu pomiędzy Porto a Atletico padnie korzystny dla nich rezultat. Dla Liverpoolu ten mecz nie miał aż tak dużego znaczenia, dlatego też Juergen Klopp wprowadził kilka zmian w składzie.
Na boisku jednak nie było widać tego, że to Milan musi wygrać a Anglicy grają w rezerwowym zestawieniu. To właśnie The Reds byli stroną przeważającą w meczu, Włosi mieli duży problem z rozgrywaniem swoich akcji. Podopieczni Kloppa starali się niepokoić defensywę Rossonerich za sprawą swojego ofensywnego trio Salah-Mane-Origi. Paradoksalnie jednak to gospodarze jako pierwsi wyszli na prowadzenie. Przy rzucie rożnym troszkę przysnęli goście i Fikayo Tomori trafił do siatki.
Gospodarzom nie udało się jednak dowieźć korzystnego wyniku do przerwy. W 36. minucie przytomnością wykazał się Salah, który dobił piłkę odbitą przez bramkarza Milanu i było 1-1.
W drugiej połowie Milan miał 45 minut na to, żeby pokonać Liverpool i awansować dalej. Niestety dla nich, już w 55. minucie stracili kolejną bramkę. Origi dobił strzał Mane i było już 2-1 dla gości. Gospodarze nie mieli pomysłu na to, żeby odrobić straty i niestety dla nich, musieli pogodzić się z porażką. W meczu Porto z Atletico wygrali Hiszpanie i to oni grają dalej w Champions League. Milan zajmuje 4. miejsce w grupie i to dla Rossoneri koniec występów w europejskich pucharach w tym sezonie.