
Bawarska dokładność lepsza niż kataloński chaos
Hitowe starcie w pierwszej kolejce Ligi Mistrzów nie było wielkim widowiskiem. Podopieczni Juliana Nagelsmanna pokazali większą dojrzałość, praktycznie przez cały mecz mieli kontrolę na FC Barceloną i pokonali Katalończyków 3-0.
Starcie na Camp Nou było przedstawiane jako wielki hit. Mecz miał być okazją do rewanżu dla Barcelony za ćwierćfinał z 2020 roku, w którym Bayern rozgromił Katalończyków 8-2. Tym razem faworytem byli znowu goście, którzy mają bardziej stabilny skład niż Blaugrana.
Spotkanie rozpoczęło się bardzo spokojnie. Żadna ze stron nie forsowała tempa, dopiero w 14. minucie celny strzał oddał Goretzka, jednak na posterunku był ter Stegen. Kilka chwil później groźnie strzelał Sane, ponownie dobrze spisał się bramkarz Barcelony. Im dłużej trwała gra, tym większą przewagę zyskiwał Bayern. Swoją dobrą grę Bawarczycy udowodnili w 34. minucie. Z dystansu uderzał Muller, piłkę odbił jeszcze Araujo, czym zmylił swojego bramkarza i goście prowadzili 1-0. Do przerwy żadna z drużyn już nie zagroziła obronie przeciwnika i po pierwszych 45 minutach to goście schodzili do szatni z jednobramkową przewagą.
Druga część meczu miała podobny przebieg do pierwszej. Gospodarze byli całkowicie bezradni w starciu z dobrze zorganizowaną drużyną z Monachium. W 56. minucie w polu karnym znalazł się Musiala, oddał strzał, który trafił w słupek, do piłki dobiegł Robert Lewandowski i Polak podwyższył prowadzenie Bawarczyków. Najlepszy napastnik Bundesligi nie poprzestał na jednym trafieniu w meczu. Cały czas próbował powiększyć swoją zdobycz, co udało się w 85. minucie. Polak przejął piłkę, po strzale w słupek w wykonaniu Gnabry'ego i uderzeniem pod poprzeczkę ustalił wynik meczu na 3-0.
ŁB