
Udany debiut Mourinho. Drągowski wyleciał z boiska!
Debiut Mourinho, cztery bramki, dwie czerwone kartki i kontrowersje sędziowskie. W meczu Romy z Fiorentiną nie zabrakło emocji. Spotkanie w Rzymie wygrali gospodarze 2-1.
Niedzielnemu wieczorowi na Olimpico towarzyszyły spore oczekiwania. Był to pierwszy mecz Jose Mourinho w roli szkoleniowca AS Roma w Serie A. Ponadto w barwach drużyny ze stolicy Włoch mieli zadebiutować nowi piłkarze, w tym kupiony za 40 mln € Tammy Abraham. Nic dziwnego więc, że kibice Romy sporo oczekiwali od tego pojedynku.
Mecz na Olimpico zaczął się bardzo spokojnie. Drużyny nie forsowały tempa, żadna z nich nie stworzyła klarownej sytuacji bramkowej. W 17. minucie bardzo duży błąd popełnił Bartosz Drągowski. Na 20. metrze od swojej bramki podciął Abrahama i sędzia był zmuszony do pokazania czerwonej kartki. Ten błąd był bardzo kosztowny dla Fiorentiny, która musiała grać w dziesiątkę. Grający w osłabieniu goście oddali pole Romie. Poskutkowało to stratą bramki w 26. minucie. Dobrze zachował się Abraham, który podał do Mkhitaryana, a ten pokonał Pietro Terracciano.
Paradoksalnie, strzelona bramka spowodowała, że gospodarze oddali pole graczom Fiorentiny. Goście starali się zagrozić bramce Rui Patricio, najbardziej energiczny był Vlahović, jednak albo brakowało precyzji, albo w porę zjawiali się obrońcy Romy. Do przerwy nie padła już żadna bramka i piłkarze do szatni schodzili przy prowadzeniu gospodarzy 1-0.
Grający w osłabieniu goście zamierzali w drugiej połowie bardziej energicznie zagrać z piłkarzami Romy. Ich aktywność w początkowej fazie drugiej części poskutkowała drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką dla Nicoli Zaniolo i siły na boisku zostały wyrównane. Fiorentina poszła za ciosem. Najpierw strzał Vlahovicia kapitalnie obronił Rui Patricio. W 59. minucie strzelał Pulgar, jednak po raz kolejny w bramce Romy dobrze się spisał Portugalczyk. To, co nie udało się Pulgarowi, chwilę później powiodło się Milenkovicowi po rzucie rożnym. Serb dobrze się zachował w polu karnym i wyrównał wynik meczu.
Po stracie bramki do głosu doszli gospodarze. W roli głównej wystąpił Abraham, który najpierw główkując, trafił w poprzeczkę. Chwilę później piłkę przejął Mkhitaryana, przekazał ją do Anglika, a ten zagrał wzdłuż linni bramkowej do Veretout. Francuz zachował zimną krew i pokonał bramkarza. Początkowo wydawało się, że Anglik był na spalonym, jednak po sprawdzeniu przez VAR, sędzie uznał bramkę i Roma prowadziła 2-1.
Po strzeleniu bramki powtórzył się scenariusz z pierwszej połowy. Roma się wycofała, a goście starali się przebić przez obronę gospodarzy. Tym razem ich starania się nie powiodły. Co więcej, podopieczni Mourinho podwyższyli swoją przewagę. Piłkę przejął Pellegrini, przekazał ją do Eldora Shomurodova, a Uzbek podał do Veretout, który pokonał bramkarza gości. W samej końcówce gospodarze mogli jeszcze strzelić gola na 4-1. Strzał Shomurodova odbił bramkarz gości i mecz zakończył się rezultatem 3-1.
ŁB