GymBeam

Górnik lepszy od Wisły w pojedynku o ligowe przełamanie

Fot. Michal Dubiel/REPORTER/EastNews
2019-12-06

Górnik Zabrze pokonał Wisłę Kraków i w końcu się przełamał

Do 75. minuty, kiedy wynik wskazywał 2:2, Wisła Kraków miała jeszcze nadzieję na zwycięstwo nad Górnikiem Zabrze i przełamanie swojej fatalnej serii w PKO Ekstraklasie. Końcówka meczu zadecydowała jednak, że to zespół gospodarzy wygrał i przełamał swoją złą passę. Trójkolorowi pierwszy raz od ponad 3 miesięcy wygrali mecz ligowy i sięgnęli po komplet punktów. Natomiast Biała Gwiazda dalej śrubuje niechlubny rekord klubu. Piątkowa porażka była już 10. z rzędu w wykonaniu Wiślaków.

Wisła od startu spotkania miała sporo nadziei na szczęśliwe dla niej zakończenie. Drużyna gości objęła prowadzenie już w 3. minucie. Wtedy po rajdzie skrzydłem piłkę w pole karne dośrodkował Michał Mak, a tam czekał już na nią Paweł Brożek. Doświadczony napastnik bez trudu umieścił futbolówkę w siatce, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. W tym fragmencie meczu strzelony gol zadowolił gości na tyle, że ci cofnęli się na własną połowę, skupiając się przede wszystkim na defensywie i licząc na zabójcze kontrataki. Górnik do przerwy nie potrafił przełamać obrony rywali i do końca tej części gry wynik nie uległ zmianie. Po przerwie gospodarze rzucili się do ataku całkowicie przejmując inicjatywę. Przyniosło to skutek w 56. minucie, kiedy wyrównali za sprawą bramki Łukasza Wolsztyńskiego. W tym momencie mogło wydawać się, że Górnik z łatwością przechyli szalę zwycięstwa na swoją korzyść, bo od dłuższego czasu dominował. Niespodziewanie to jednak Wisła strzeliła po chwili bramkę i znowu wyszła na prowadzenie. Po stracie kolejnej bramki Górnik po raz kolejny ruszył do wściekłych ataków. W 75. minucie po raz drugi w meczu wyrównał stan rywalizacji po bramce Jesusa Jimeneza. W tym momencie było już 2:2 i ciężko było stwierdzić, kto w końcówce zapewni sobie 3 punkty. Zwycięsko z tej sytuacji wyszedł Górnik, do którego w 83. minucie uśmiechnęło się szczęście. Sędzia podyktował bowiem rzut karny za faul na Davidzie Kopaczu w polu karnym, który pewnie wykorzystał Igor Angulo. Na dobicie niemal bezradnych już zawodników Białej Gwiazdy w doliczonym czasie gry do siatki trafił jeszcze Jesus Jimenez. Zabójcza końcówka meczu doprowadziła do zwycięstwa Górnika nad Wisłą wynikiem 4:2. W Zabrzu zapanowała wielka radość, a w Krakowie jeszcze głębszy niż dotychczas smutek.

Górnik Zabrze - Wisła Kraków 4:2 (0:1)

0:1 Paweł Brożek 3'

1:1 Łukasz Wolsztyński 56'

1:2 Chuca 58'

2:2 Jesus Jimenez 75'

3:2 Igor Angulo 87' (rzut karny)

4:2 Jesus Jimenez 90+1'

Zobacz także