GymBeam
Niebiescy protestowali w sprawie nowego stadionu dla Ruchu

Niebiescy protestowali w sprawie nowego stadionu dla Ruchu

Fot. T. Stefanik / niebiescy.pl
2019-09-06

Kibicu Ruchu Chorzów manifestowali swoje niezadowolenie po Urzędem Miasta

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami kibice Ruchu Chorzów zebrali się w miniony czwartek na skrzyżowaniu ulic Chrobrego i Wolności, skąd przemaszerowali po Urząd Miasta, manifestując swoje niezadowolenie związane z brakiem działań władz w sprawie budowy nowego stadionu dla klubu. Wielka grupa fanów Ruchu, a mówi się nawet o liczbie osób sięgającej tysiąca, głośno dawała do zrozumienia przede wszystkim prezydentowi Chorzowa, że nie zamierzają odpuścić.

- Nie odpuszczamy stadionu. Mieliśmy go obiecany w 2010, 2014 i 2018 roku. (...) Przyszliśmy, by zawrzeć umowę, w której zawarta będzie konkretna data rozpoczęcia przetargu na generalnego wykonawcę, rozpoczęcia budowy i jej całkowitego zakończenia. Chcemy to spisać w formie dokumentu między mieszkańcami a prezydentem miasta. - mówił podczas demonstracji Szymon Michałek, były kandydat na prezesa Ruchu znany z prowadzenia sektora rodzinnego na obiekcie przy ul. Cichej. Do protestujących kibiców wyszedł wspomniany wcześniej prezydent Chorzowa Andrzej Kotala, który próbował uspokoić sytuację.

Później na specjalnie przygotowanej scenie Michałek prowadził rozmowę z Kotalą, podczas której prezydent miasta usiłował wytłumaczyć uczestnikom manifestacji, że teraz sytuacja finansowa jest inna i budowa stadionu nie jest łatwym zadaniem. - Wszystkie siły powinniśmy rzucić na stadion, który obiecuje nam pan od 9 lat. Nie można przyjść do kibiców i powiedzieć: "Bardzo mi przykro, ale sytuacja finansowa się zmieniła". - odpowiedział m.in. na te argumenty przedstawiciel Niebieskich. Na koniec spotkania prezydent zapowiedział, że w grudniowej sesji budżetowej budowa stadionu zostanie zapisana, ale możliwe, że kosztem innych inwestycji, takich jak drogi czy przedszkola. Nie podpisał jednak żadnych dokumentów, czego żądali kibice. Oznacza to, że mogą to być kolejne, puste obietnica bez pokrycia w rzeczywistości. Tego obawiają się kibice Ruchu, ale po tej manifestacji wiadomo, że na pewno nie odpuszczą.