
Wiosna w pucharach z Legią, lecz bez Rakowa
Czwartek był ważnym dniem dla polskich drużyn występujących w europejskich pucharach. Zarówno Legia, jak i Raków grały o to, żeby na wiosnę dalej grać w Lidze Konferencji. Warszawianie wygrali i grają dalej, za to mistrzowie Polski żegnają się pucharami po porażce z Atalantą.
Dla Legii mecz z Alkmaar był czymś więcej niż wyłącznie starciem o awans. Po problemach, które warszawianom stworzyli Holendrzy podczas pierwszego starcia, spotkanie w Warszawie miało duży ładunek emocjonalny. Legia potrzebowała remisu do awansu, za to goście musieli wygrać. I to oni mieli przewagę przez większość pierwszej części. Na ich nieszczęście Josue w 34. minucie wrzucił na głowę Ribeiro i było 1:0 dla Legii.
Na początku drugiej połowy z boiska wyleciał kapitan Alkmaar – Bruno Martins-Indi, co ułatwiło zadanie warszawianom. Ci wykorzystali swoją szansę, w 81. Kramer wykorzystał dośrodkowanie Josue i ustalił wynik na 2:0. Legia awansowała dalej i o miejsce w 1/8 rozgrywek zagra z jedną z drużyn z Ligi Europy.
Trochę bardziej skomplikowaną sytuację miał Raków Częstochowa. Mistrzowie Polski musieli w starciu z Atalantą osiągnąć wynik lepszy niż Sturm w spotkaniu ze Sportingiem. Graczom spod Jasnej Góry miał pomóc fakt, że Włosi nie przyjechali do Polski w swoim najsilniejszym zestawieniu.
Na boisku jednak nie było widać, że trener Atalanty postawił głównie na graczy spoza podstawowego składu. Goście wykorzystali błędy defensorów Rakowa w 14. i 26. minucie. Częstochowianie nie byli w stanie się otrząsnąć po stracie dwóch bramek. Dość niespodziewanie los się uśmiechnął dla gospodarzy, gdyż Sporting również prowadził 2:0, co oznaczało, że Raków potrzebował jednej bramki do awansu.
Kolejna chwila nieuwagi kosztowała mistrzów Polski stratę trzeciej bramki w 73. minucie. Jednak Sporting też trafił do bramki, więc nadal częstochowianie byli o bramkę od dalszej gry w pucharach. Podopieczni Dawida Szwargi ruszyli pod bramkę Włochów, lecz zawodziła ich skuteczność. W doliczonym czasie gry do siatki trafił De Ketelaere i pozbawił Raków marzeń o grze w Lidze Konferencji.