
Młody piłkarz zdradza kulisy wyrzucenia z reprezentacji
Afera alkoholowa dość mocno wstrząsnęła polskim środowiskiem piłkarskim. Drużyna do lat 17, która skradła serca kibiców w maju tego roku, dość szybko przebyła drogę od bohatera do zera. Wpływ na to miało zachowanie czwórki graczy. Jeden z nich zdradził kulisy wydarzeń w wywiadzie udzielonym „Piłce nożnej”.
Awans na Mundial U17 miał być wielką szansą dla młodych piłkarzy. Zespół, który dotarł do półfinału mistrzostw Europy, miał powalczyć o najwyższe cele na jeszcze większej imprezie. Niestety, marzenia o dobrym występie prysły, zanim biało-czerwoni wyszli na pierwszy mecz w turnieju. Wszystko za sprawą alkoholowego wybryku, którego dopuściła się czwórka reprezentantów. W efekcie ich zachowania, sztab szkoleniowy wyrzucił czterech graczy, mocno ograniczając pole wyboru graczy na turniej.
W tym gronie był gracz ŁKS-u Łódź – Jan Łabędzki. Piłkarz zdradził kulisy całej sytuacji w wywiadzie dla „Piłki Nożnej”. Zawodnik przyznał, że cała sytuacja nie miała jednego prowodyra. Piłkarze mieli obejrzeć tylko film, miała to być forma odpoczynku po meczu sparingowym z USA. W pewnym momencie jeden z nich rzucił, żeby ruszyć dalej i tak rozpoczęła się afera.
Piłkarze zostali znalezieni w jednym z barów na Bali. Po powrocie do hotelu piłkarze złożyli wyjaśnienia. Następnego dnia otrzymali informacje, że zostają wyrzuceni z reprezentacji. Piłkarz potwierdził, że wracali sami. Podróż trwała 25 godzin, jeden z nich podróżował w kąpielówkach, a drugi w koszulce założonej na drugą stronę, ponieważ zawodnicy musieli oddać reprezentacyjny sprzęt w Indonezji.