polska-niemcy u21

Polacy gorsi od niemieckich rówieśników

Fot. eastnews
2023-11-21

Polacy prowadzili do przerwy 1:0 i długimi fragmentami byli zdecydowanie lepszą drużyną, ale ostatecznie przegrali w Essen Niemcami 3:1. MImo wszystko młodzi Biało-Czerwoni pokazali się z dobrej strony i mogą z podniesioną głową wrócić do klubów.

Pierwszy strzał Polacy oddali już w 5. minucie. Niestety próba uderzenia Dominika Marczuka z okolic narożnika pola karnego była bardzo niecelna i nie wymagała interwencji niemieckiego bramkarza. Gospodarze odpowiedzieli zdecydowanie groźniejszą akcją w 14. minucie. Doskonałą indywidualną akcją popisał się Brajan Gruda, jego strzał został wyblokowany, ale piłka poleciała w kierunku Youssoufy Moukoko, ale jego próba uderzenia z powietrza z 7. metra była zbyt lekka, by zaskoczyć polskiego golkipera.

W 24. minucie kolejny raz strzał oddał aktywny od początku meczu Marczuk. Gracz Jagiellonii wszedł w drybling w narożniku pola karnego, a następnie potężnie huknął w krótki róg, ale bramkarz czujnie sparował piłkę na rzut rożny. Ten Polacy zamienili na bramkę. Michał Rakoczy ustawił piłkę w narożniku, wrzucił ją na 8 metr, a tam kryciu Grudy urwał się Ariel Mosór i strzałem wolejem otworzył wynik spotkania.

Po utracie gola Niemcy byli zdecydowanie rozbici, a nasi zawodnicy kontynuowali skuteczną grę. Najlepszą okazję na podwyższenie prowadzenia Biało-Czerwoni mieli tuż przed przerwą, kiedy to na podkręcony strzał sprzed pola karnego zdecydował się Jakub Kamiński, jednak piłka o centymetry minęła spojenie słupka i poprzeczki.

Druga połowa rozpoczęła się zdecydowanie spokojniej, ale również od kontroli gry przez Polaków. Niestety nie przekładało się to na sytuacje bramkowe dla naszej ekipy, a czasami generowało błędy w wyprowadzeniu. Taki miał miejsce w 55. minucie, kiedy to po stracie piłki w środku pola Mosór musiał faulować Muokoko tuż przed polem karnym. Z rzutu wolnego uderzał sam poszkodowany, trafił w mur, ale do odbitej piłki najszybciej podbiegł Eric Martel i w sytuacji sam na sam pewnie pokonał Kacpera Tobiasza.

W odpowiedzi celny strzał oddali Biało-Czerwoni - po kolejnej dobrej wrzutce w pole karne ze stałego fragmentu gry głową uderzał Patryk Peda, jednak piłka poleciała wprost w ręce dobrze ustawionego Noaha Atubolu. Chwilę później mieliśmy niemalże kopię sytuacji - znów bohaterami byli Rakoczy i Peda, jednak tym razem obrońca SPAL strzelił obok bramki. Dominacja Polaków stawała się coraz większa. W 61. minucie indywidualny pojedynek na skrzydle wygrał Marczuk, a następnie płasko dośrodkował do Filipa Szymczaka, który z pierwszej piłki uderzył obok słupka.

Niemcy do głosu doszli dopiero w 66. minucie. Wprowadzony chwilę wcześniej na plac gry Rocco Reitz znalazł trochę miejsca w polu karnym, oddał strzał, ale czujnie na linii zachował się Tobiasz. W odpowiedzi kolejny rzut rożny Polacy zakończyli uderzeniem głową, jednak próba Łukasza Bejgera przeleciała ponad poprzeczką.

W kolejnych minutach kilku minutach mecz wytracił na tempie, również przez sporą liczbę zmian w obu zespołach. Te jednak ostatecznie przyniosły lepszy efekt gospodarzom spotkania. W 79. minucie Niemcy przeprowadzili składną akcję, którą zakończona została celną wrzutką Nathaniela Browna i skutecznym wykończeniem akcji wolejem wprowadzonego na plac gry Nicka Woltemade. Chwilę później było już niestety 3:1. Najpierw fantastycznie 2 Polaków minął Woltemade, następnie obsłużył podaniem Merlina Rohla, a ten pięknym precyzyjnym strzałem ustalił wynik meczu.

Fot.: Beata Zawadzka/East News

iparts.pl