
Pustki na meczu Ligi Konferencji w Polsce
Liga Konferencji to rozgrywki, które doskonale przyjęły się w Polsce. W poprzedniej edycji świetnie w nich spisywał się Lech, w aktualnych rozgrywkach furorę robi Legia. Jednak poza występami polskich drużyn, w Polsce można na żywo śledzić mecze Zorii Ługańsk. Frekwencja na pierwszym meczu Ukraińców w Lublinie nie zachwyciła.
Mecze Ligi Konferencji Ligi Europy to szansa dla drużyn ze słabszych lig na to, żeby zdobyć trochę pucharowego doświadczenia, a przy okazji zarobić. Premie z UEFA mogą stanowić dużą część budżetu zespołów. Przekonały się o tym też władze Lecha. Poznaniacy otrzymali za poprzedni sezon około 8,5 mln € z europejskiej federacji.
Do tego należy doliczyć zarobek ze sprzedanych biletów, ten także jest pokaźny, ponieważ mecze Lecha w Lidze Konferencji cieszyły się dużą popularnością. Warszawska Legia w tym sezonie również powinna dobrze zarobić na grze w Europie, szczególnie że w meczach z Midtjylland i Aston Villą na trybunach pojawił się komplet widzów.
O takiej sytuacji mogą tylko pomarzyć władze Zorii Ługańsk. Z racji wojny w Ukrainie, drużyna nie może rozgrywać swoich spotkań w ojczyźnie. Zmuszona jest do występów w europejskich pucharach na obiekcie neutralnym. Władze drużyny postawiły na grę w Lublinie. Nie mogą się jednak spodziewać mocnego wsparcia podczas meczów Ligi Konferencji.
Wczoraj Zoria zainaugurowała swoje zmagania w fazie grupowej meczem z Gentem. Jednak Belgowie nie zrobili wrażenia na fanach futbolu i stadion był praktycznie pusty. Na trybunach pojawiło się zaledwie 539 fanów, co było najgorszym wynikiem podczas tej kolejki rozgrywek. Nie należy oczekiwać, że w kolejnych meczach więcej osób pojawi się na obiekcie. Zoria ma przed sobą jeszcze mecze z islandzkim Breidablikiem oraz Maccabi Tel Aviv, więc można się spodziewać podobnej frekwencji na trybunach co wczoraj.