
Urban spycha Fornalika otchłań
Starcie Zagłębia z Górnikiem, czyli pojedynek dwóch doświadczonych szkoleniowców – Waldemara Fornalika i Jana Urbana, miało duży wpływ na kształt dolnej części tabeli. Na murawie w Lubinie lepiej spisali się goście, dzięki czemu wydostali się ze strefy spadkowej.
Mecz w Lubinie miał bardzo duży ciężar gatunkowy. Zabrzanie są już od dłuższego czasu uwikłani w walkę o utrzymanie. Lubinianie w ostatnich meczach też potracili punkty i przed dzisiejszym starciem mieli nikłą przewagę nad strefą spadkową. To przełożyło się na to, że było to starcie o przysłowiowe 6 punktów.
Ogromna stawka miała wpływ na grę obu zespołów. Nikt nie chciał popełnić błędu, więc spotkanie było zamknięte i sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. W pierwszych 45 minutach więcej było kopania po nogach niż skutecznych akcji. Najbliżej strzelenia bramki byli zabrzanie. W 31. minucie strzelał Janża, piłka odbiła się od Świerczoka i wylądowała na poprzeczce Zagłębia. Do przerwy utrzymał się bezbramkowy remis.
Druga połowa świetnie rozpoczęła się dla gości. W 51. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego dobrze odnalazł Emil Bergstrom i trafił z kilku metrów do bramki. Chwilę później zabrzanie mogli podwyższyć prowadzenie, lecz Krawczyk i Janicki zmarnowali dogodne sytuacje bramkowe.
Wraz z upływem czasu do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Los się do nich uśmiechnął w 65. minucie. Wtedy to w polu karnym faulowany był Ławniczak. Sędziowie długo sprawdzali tę sytuację na powtórkach, jednak ostatecznie podyktowali rzut karny. Do jedenastki podszedł Starzyński, lecz jego strzał obronił Bielica i nadal było 0:1.
Zagłębie długo szukało kolejnej szansy na wyrównujące trafienie. W samej końcówce bramkę opuścił nawet golkiper gospodarzy, co bezlitośnie wykorzystał Pacheco, który skierował piłkę do pustej bramki. Górnik wygrał 2:0 i opuszcza strefę spadkową. Za to lubinianie znowu są na lokacie zagrożonej spadkiem.