
Grecja nagrodą za złe sędziowanie?
Paweł Raczkowski jest w ostatnich dniach dla Polaków sędzią bardziej popularnym niż Szymon Marciniak. Choć arbiter zapracował na przerwę od sędziowania Ekstraklasy, to do siebie zaprosiła go zdecydowanie mocniejsza liga.
Paweł Raczkowski i jego kuriozalna decyzja z meczu Lech Poznań-Pogoń Szczecin wywołała niemałe poruszenie w mediach. Środowisko piłkarskie zgodnie orzekło, że arbiter popełnił błąd, który mógł mieć duży wpływ na wynik spotkania, a przez to powinien odpocząć od sędziowania meczów na najwyższym poziomie w Polsce.
Wydawało się, że taką samą decyzję podjęło Kolegium Sędziowskie PZPN, ponieważ 39-latek nie został wpisany jako arbiter główny, boczny, techniczny lub VAR żadnego ze spotkań najbliższej kolejki Ekstraklasy. Nic bardziej mylnego. Więcej informacji w tej sprawie przekazał Tomasz Włodarczyk z portalu meczyki.pl.
Według dziennikarza absencja Raczkowskiego nie jest spowodowana jego karygodnym błędem, a zaproszeniem do sędziowania ważnego spotkania w greckiej Super League. Polak będzie arbitrem głównym meczu AEK Ateny-Aris Saloniki. Na liniach pomagać mu będą Radosław Siejka i Adam Kupsik, natomiast sędzią VAR ma zostać Krzysztof Jakubik.
AŁ
Fot.: ADRIAN SLAZOK/REPORTER