
Santos wprowadza swoje porządki na zgrupowaniach
Fernando Santos odkrywa coraz więcej kart. Poznaliśmy już jego pierwsze powołania, a teraz dowiadujemy się więcej o jego stylu pracy z zespołem.
Każdy selekcjoner ma swoje zasady pracy z zespołem. Na poniedziałkowej konferencji prasowej rzecznik prasowy PZPN Jakub Kwiatkowski uchylił rąbka tajemnicy na temat sposobu, w jaki Fernando Santos będzie prowadził najbliższe oraz kolejne zgrupowania.
Pierwszą i dość istotną zmianą jest brak informowania zawodników o tym, kto wystąpi w podstawowym składzie. Piłkarze dowiedzą się tego bezpośrednio od szkoleniowca dopiero na stadionie - wcześniej nikt nie będzie wiedział, czy może liczyć na wyjściową jedenastkę, czy jedynie na ławkę rezerwowych. Mniej więcej pół godziny po reprezentantach skład na mecz poznają dziennikarze.
Kadra nie będzie miała również jednostek treningowych na boiskach w innych krajach dzień przed właściwym spotkaniem. Do tej pory Biało-Czerwoni z wyprzedzeniem lecieli do miasta, w którym będzie rozgrywany mecz i odbywali na murawie głównej przynajmniej jeden trening. Teraz wszystkie zajęcia będą prowadzone w Warszawie.
Zawodnicy na zgrupowaniu będą też pracowali w nieco innym reżimie. Santos zmienia godziny treningów, a także uczula zawodników na nawet najmniejsze spóźnienia, które mogą mieć surowce konsekwencje. Pod kątem dyscypliny można się więc spodziewać podejścia podobnego do tego, jakie wyznawał Adam Nawałka.
AŁ
Fot.: Piotr Molecki/East News