
Nowe informacje w sprawie premii dla reprezentacji
Portal meczyki.pl opublikował na swoich łamach swoją wersję wydarzeń, które miały miejsce w związku z premią dla kadry Biało-Czerwonych. Ta nieco różni się od historii, którą przekazał Przegląd Sportowy.
W poniedziałek media w Polsce obiegła wiadomośc o aferze związanej z podziałem pieniędzy za awans do fazu pucharowej mundialu, o której więcej można przeczytać w naszym wcześniejszym wpisie. Przegląd Sportowy mógł się jednak pomylić, a tak przynajmniej twierdzi dziennikarz konkurencyjnego serwisu.
Według Tomasza Włodarczyka z meczyki.pl kwota finansowa wcale nie została ustalona. Po raz pierwszy mowa o premii pojawiła się faktycznie na oficjalnej kolacji przed wylotem do Kataru, ale Mateusz Morawiecki nie proponował konkretnej sumy, a ta była dla żartów podbijana przez reprezentantów. Ostatecznie nikt nie wiedział, w jakiej formie, jaka kwota oraz czy w ogóle jakiekolwiek pieniądze trafią na konta.
Temat awansu stał się realny dopiero po dwóch pierwszych spotkaniach i właśnie wtedy kadrowicze zaczęli rozpatrywać opcje podziału. Według informacji Przeglądu Sportowego Robert Lewandowski chciał rozdzielić premię zgodnie z minutami rozegranymi na Mistrzostowach Świata, natomiast nieco inaczej fakt przedstawi Tomasz Włodarczyk. Według niego kapitan kadry od początku apelował o równy podział całej kwoty, a Biało-Czerwoni doszli nawet do porozumienia.
Przegląd Sportowy miał się też mylić w kwestii ustaleń pomiędzy sztabem i zawodnikami. Według Tomasza Włodarczyka sztab początkowo miał dostać 10% całej kwoty, jednak Czesław Michniewicz naciskał na 20%. Ostatecznie rozmowy zostały ucięte na czas przygotowań do starcia z Argentyną na wyraźną prośbę kapitana.
Przegląd Sportowy nie miał się natomiast pomylić co do konfliktu. Ten faktycznie jest, tylko nie pomiędzy Michniewiczem i Lewandowskim, a selekcjonerem i Cezarym Kuleszą. Prezesowi PZPN nie podobała się bowiem nie tylko gra kadry, ale także m.in. brak porozumienia w sprawie premii, który rozlał się na całą Polskę.
AŁ
Fot.:PRZEMEK SWIDERSKI/REPORTER