
Problemy Góralskiego
Tuż przed Mistrzostwami Świata duży problem z regularną grą ma Jacek Góralski. Po zmianie trenera w VfL Bochum wyniki zdecydowanie się poprawiły, ale swojej cegiełki do nich Polak nie dołożył - wciąż nie jest on zdolny do gry. Nie wiadomo też, czy szkoleniowiec postawi na pomocnika, gdy ten wróci już do treningów.
Jacek Góralski zamienił Kairat Ałmaty na VfL Bochum latem tego roku. Do klubu ściągał go Thomas Reis, który był wielkim fanem umiejętności Polaka i widział dla niego miejsce w swojej układance taktycznej. Niemiecki beniaminek miał bowiem bazować głównie na solidnej grze defensywnej i szybkich kontrach, ponieważ realnym planem na sezon 2022/2023 była walka o utrzymanie się w Bundeslidze.
Nie wszystko potoczyło się jednak po myśli trenera oraz Góralskiego. Polak z powodu problemów ze wzrokiem stracił okres przygotowawczy i wrócił do gry dopiero na 3. kolejkę ligową. Rozegrał wówczas 23. minuty w spotkaniu przegranym 0:7 z Bayernem Monachium, a 5 dni później pojawił się w wyjściowym składzie na mecz z Freiburgiem. Później ze względu na kontuzję mięśniową znów musiał pauzować, a trzeci występ w Bundeslidze zaliczył w 8. kolejce. Od tego czasu Góralski znów nie pojawiał się na placu gry ze względu na następny uraz.
Mimo braku regularnej gry 30-latek znalazł się w szerokiej kadrze na Mistrzostwa Świata w Katarze, ale na chwilę obecną wątpliwe jest, by znalazł się w finałowej grupie. By tego dokonać, zawodnik Bochum musiałby wrócić do gry, a o to może być bardzo ciężko. W międzyczasie zmienił się bowiem trener niemieckiego klubu, a od jego przyjścia beniaminek zaczął osiągać bardzo dobre rezultaty. Nie wiadomo więc, czy będzie on chciał zmieniać to, co jak na razie funkcjonuje i dawać regularne szanse na grę Góralskiemu, który wciąż marzy o wyjeździe na mundial.
AŁ
Fot.:PIOTR DZIURMAN/REPORTER