
Starcie Gikiewicza z kibicami
Rafał Gikiewicz wielokrotnie przekonywał, że jest człowiekiem o bardzo konfrontacyjnym charakterze. W ostatnim meczu ligowym Bundesligi pokazał też, że wraz z jego naturą idzie także duża odwaga, nawet w krytycznych sytuacajch.
FC Augsburg nie zaczął dobrze sezonu Bundesligi. W 4 meczach udało im się zwyciężyć tylko raz, co spowodowało, że ekipa prowadzona przez Enrico Maassena znalazła się tuż nad strefą spadkową. Szansę na poprawę sytuacji drużyna z Bawarii miała w piątek, kiedy to w spotkaniu ligowym rywalizowała na wyjeździe z Werderem Brema. W wyjściowym składzie ekipy gości znalazło się dwóch Polaków - Robert Gumny i Rafał Gikiewicz.
Ważniejszy z perspektywy całego meczu był ten drugi. 34-latek kilka razy skutecznie interweniował i to w dużej mierze dzięki niemu Augsburg utrzymywał w tym meczu czyste konto. Drużyna Polaków po trafieniu Ermedina Demirovicia z 62. minuty prowadziła i wydawało się, że wywiezie z Bremy 3 punkty. Problem pojawił się w doliczonym czasie gry, kiedy to sędzia zawodów wskazał na rzut karny. Od tego momentu zwycięstwo zależało tylko i wyłącznie od Gikiewicza. Utrzymania właściwej koncentracji bramkarzowi nie pomagali kibice gospodarzy, którzy przez całe spotkanie, a także tuż przed samym rzutem karnym głośno obrażali Polaka. 34-latek skutecznie obronił jednak jedenastkę i zapewnił wygraną swojej ekipie.
Do niebezpiecznych scen doszło jednak tuż po jego interwencji. 34-latek bez zastanowienia odwrócił się w kierunku trybuny fanatyków Werderu i zaczął ich prowokować. To nie spodobało się kibicom gospodarzy, którzy przeskoczyli trybuny i ruszyli w kierunku murawy. Kilkudziesięciu fanów zatrzymało się jednak tuż przed bandami reklamowymi, dzięki interwencji stewardów, a także zawodników Werderu Brema, którzy szybko łagodzili sytuację. Za swoje zachowanie Polak otrzymał żółtą kartkę, a wkrótce otrzyma również zapewne wiele ostrych wiadomości od kibiców z Weserstadion.
Całą sytuację można obejrzeć na Twitterze kanału ESPN https://twitter.com/ESPNPlus/status/1568340603766976512?s=20&t=nRqupxVbHOkMeVgPPnzKGA
AŁ
Fot.:SOPA Images/Sipa USA/East News