
Skandal po meczu w Madrycie
Ćwierćfinały Ligi Mistrzów dostarczyły ogromnych emocji. Te były związane nie tylko z popisami piłkarzy na boisku, ale również z ogromnymi nerwami, które towarzyszyły piłkarzów. Najgoręcej było w Madrycie, gdzie Atletico walczyło z Manchesterem City. Już na murawie było bardzo ostro a emocje u niektórych piłkarzy wybuchły po ostatnim gwizdku sędziego.
Mecz Manchesteru City z Atletico Madryt był starciem dwóch różnych strategii piłkarskiej. Ofensywnie grająca drużyna Pepa Guardioli musiała się zmierzyć z bazującym na ostrej grze i głębokiej defensywie zespołem Diego Simeone. W pierwszym meczu to City miało przewagę, jednak udało im się wygrać tylko 1-0. W rewanżu Hiszpanie nie mieli nic do stracenia i postawili na bardzo zdecydowane środki. To sprawiło, że na boisku nie brakowało ostrych starć i spięć pomiędzy graczami.
Największe z nich miało miejsce pod koniec meczu. Felipe mocno sfaulował Fodena, za co otrzymał drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę. To spięcie przerodziło się w ogromną walkę pomiędzy piłkarzami. Najbardziej poniosło Stefana Savicia, który głową uderzył Raheema Sterlinga. Sędzie dał mu za to tylko żółty kartonik.
Po meczu awantura przeniosła się do stadionowego tunelu. Tam najgorzej się zachowywał Sime Vrsaljko, który rzucił butem i opluł piłkarzy gości. To zachowanie, podobnie jak agresja ze strony Savicia pewnie nie przejdą bez echa. UEFA może ukarać piłkarzy wykluczeniem z meczów w europejskich pucharach w przyszłym sezonie.
Pomimo agresywnej gry ze strony mistrzów Hiszpanii to Anglicy grają dalej. W półfinale Manchester City zmierzy się z Realem Madryt. W drugiej parze zmierzą się ze sobą Liverpool z Villarreal.