GymBeam
www.warhouse.pl

Świetny mecz w Płocku! Pogoń wygrała z Wisłą.

Fot. Piotr Matusewicz/East News
2020-02-10

Pogoń wygrała z Wisłą Płock utrzymała niewielką stratę punktową do lidera

 

Świetny mecz pełen emocji obejrzeli w niedzielę kibice w Płocku, gdzie w ramach 21. kolejki PKO Ekstraklasy miejscowa Wisła podejmowała Pogoń Szczecin. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale w końcówce goście zawalczyli i zasłużenie wygrali, choć przez większość regulaminowego czasu gry nie grali najlepiej. Dzięki temu zwycięstwu Portowcy nadal tracą jedynie 3 punkty do liderującej w tabeli Legii Warszawa. 

Pogoń od początku meczu starała się atakować, chcąc udowodnić swoją wyższość nad rywalem, ale niewiele z tego wynikało. Wisła skutecznie się broniła, a na pochwałę zasługiwali wówczas przede wszystkim obrońcy, którzy dobrze blokowali dostęp do własnego pola karnego. W 9. minucie to nafciarze objęli prowadzenie po bramce Giorgio Marebaszwilego. Później, aż do 72. minuty nie padły żadne bramki. Końcówka meczu w pełni wynagrodziła jednak zgromadzonym na trybunach kibicom nudę. W 72. minucie prowadzenie gospodarzy na 2:0 podwyższył Jakub Rzeźniczak, który z bliskiej odległości wpakował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Merebaszwiliego. Po drugim golu piłkarze Wisły nieco spuścili z tonu myśląc, że jest już po meczu. Wtedy Portowcy ruszyli do ataku i odmienili losy spotkania. Najpierw na korzyść gości podyktowany został rzut karny za zagranie piłki ręką przez Cezarego Stefańczyka. Jedenastkę wykorzystał Srdjan Spiridonović. Kilka minut później był już remis. Wyrównującą bramkę strzelił Marcin Listkowski, czym wprawił w osłupienie ekipę Nafciarzy. To jeszcze nie był koniec strzelania Szczecinian, bo po chwili Pogoń wyszła na prowadzenie. Bramkę na 3:2 w 82. minucie efektownym wolejem zdobył Paweł Cibicki. Zespół Pogoni utrzymał prowadzenie do ostatniego gwizdka. Cóż za emocje!

Wisła Płock - Pogoń Szczecin 2:3 (1:0)

1:0 Giorgi Merebaszwili 9'

2:0 Jakub Rzeźniczak 72'

2:1 Srdjan Spiridonović 77' (rzut karny)

2:2 Marcin Listkowski 80'

2:3 Paweł Cibicki 82'