
Lech Poznań nie dał szans beniaminkowi z Częstochowy
Kolejorz wysoko ograł u siebie drużynę Rakowa!
Wysokim zwycięstwem u siebie nad Rakowem Częstochowa zainaugurowała w sobotę rundę wiosenną w PKO Ekstraklasie drużyna Lecha Poznań. Przed spotkaniem to Kolejorz był oczywiście faworytem, ale wydawało się, że beniaminek powalczy o korzystny rezultat. Nic jednak z tego, bo gospodarze wygrali aż 3:0, nie dając gościom możliwości wywiezienia ze stolicy Wielkopolski choćby punktu.
Przewidywanie, że Raków będzie w stanie powalczy o zwycięstwo w starciu z Lechem nie były przesadzone. Pokazał to początek spotkania, kiedy to Częstochowianie wyszli do wysokiego pressingu i skutecznie zamknęli Poznaniaków na ich połowie boiska. Beniaminek był nawet bliski objęcia prowadzenia, kiedy po strzale Jarosława Jacha piłka odbił się od Thomasa Rogne i minimalnie minęła słupek bramki Kolejorza. Z przewagi Rakowa nie wynikła jednak w końcu żadna bramka i z czasem inicjatywę przejmował zespół Lecha. Gospodarze mieli lekką przewagę do końca pierwszej połowy, a w drugiej obraz gry nie uległ większej zmianie. W 67. minucie Lech objął prowadzenie po wykorzystanym przez Christiana Gytkjaera rzucie karnym. Wcześniej został on sfaulowany w polu karnym przy rozgrywaniu rzutu rożnego prze bramkarza drużyny przyjezdnej. W tym momencie mecz się otworzył i zrobiło się nieco ciekawiej. Raków musiał bowiem zaatakować, co pomogło Lechowi i dało Poznaniakom więcej miejsca do rozgrywania akcji ofensywnych, szczególnie kontrataków. To właśnie po jednej z kontr w 81. minucie prowadzenie Kolejorza podwyższył Tymoteusz Puchacz. W tej chwili było już w zasadzie po meczu, ale w 87. minucie gości dobił jeszcze Jakub Moder, który ładnym strzałem ustalił wynik spotkania na 3:0. W Lechu radość z udanej inauguracji z, a w szeregach Rakowa spore rozczarowanie.
Lech Poznań - Raków Częstochowa 3:0
1:0 Christian Gytkjaer 67' (rzut karny)
2:0 Tymoteusz Puchacz 81'
3:0 Jakub Moder 87'