Lech Poznań z łatwością ograł osłabioną Wisłę Kraków
Kolejorz bez problemu uporał się z mocno osłabionym składem "Białej Gwiazdy"
Mecz 11. kolejki PKO Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań i Wisłą Kraków miał być ciekawym i emocjonującym starciem dwóch doskonale znanych w polskim futbolu drużyn. Mocno osłabiona "Biała Gwiazda" nie dała jednak rady skutecznemu Kolejorzowi, który wygrał aż 4:0. Wygrana pozwoliła Lechitom zbliżyć się w ligowej tabeli do czołówki, w której jest spory ścisk. Kolejna porażka Wiślaków sprawiła natomiast, że zbliżają się oni coraz bardziej do strefy spadkowej.
Wisła Kraków może mówić w tym sezonie o dużym pechu. Drużynę prześladuje plaga kontuzji, przez co trener Maciej Stolarczyk praktycznie w każdym meczu zmuszony jest wystawiać inną, eksperymentalną jedenastkę. Podobnie było w sobotnim meczu z Lechem. Krakowianie wyszli na boisko w składzie, jakim jeszcze w tym sezonie nie grali i od samego początku widać było, że jest to rozwiązanie jedynie awaryjne, w którym nie czują się najlepiej. Mimo to goście stanęli na wysokości zadania i w pierwszej połowie nie pozwolili Poznaniakom się zdominować. Mieli kilka okazji, aby objąć prowadzenie, ale pierwsza cześć meczu zakończyła się jednak jednobramkowym prowadzeniem gospodarzy, którzy wykorzystali katastrofalny błąd rywali w obronie. Ten gol zdobyty tuż przed przerwą przez Darko Jevticia był bardzo ważny dla obrazu gry, bo pozwolił Lechitom w drugiej połowie na kontrolowanie sytuacji. Dzięki temu piłkarze Kolejorza przejęli inicjatywę w końcu zdominowali osłabioną Wisłę. W ostatnim kwadransie swoją przewagę udokumentowali kolejnymi 3 trafieniami. Bramki zdobyli Gytkjaer, Jóźwiak oraz Marchwiński. Lech odniósł wysokie i pewne zwycięstwo nad Wisłą, która w obliczu takich problemów kadrowych musi martwić o kolejne tygodnie w Ekstraklasie.
Lech Poznań - Wisła Kraków 4:0 (1:0)
1:0 Darko Jevtić 40'
2:0 Christian Gytkjaer 74'
3:0 Kamil Jóźwiak 77'
4:0 Filip Marchwiński 85'