City nie dało szans Brugii
Wydawało się, że Club Brugge, które zdobyło 4 punkty w pierwszych meczach Ligi Mistrzów, będzie twardym przeciwnikiem dla City. Niestety dla Belgów, mistrzowie Anglii nie pozostawili im złudzeń na boisku.
Już od początku meczu było widać, kto będzie rozdawał karty w dzisiejszym spotkaniu. Grę prowadzili piłkarze City, a gospodarzom pozostało bieganie za piłką w obronie. Goście raz po raz starali się zagrozić bramce Belgów, mimo to, na pierwsze trafienie trzeba było poczekać do 30. minuty. Wtedy to Foden podał do Cancelo, a Portugalczyk nie miał problemów, żeby pokonać Mignoleta. Po stracie bramki trochę ożywili się gospodarze. Belgowie starali się zaatakować mistrzów Anglii, jednak nic z tego nie wychodziło. Jeszcze przed przerwą podopiecznym Guardioli udało się podwyższyć prowadzenie. W 42. minucie faulowany w polu karnym był Mahrez. Sam poszkodowany skutecznie wykonał jedenastkę i było już 0-2.
W drugiej części meczu obraz gry wyglądał tak samo, jak w pierwszej. W 53. minucie de Bruyne podał do Walkera i było już 0-3. Pomimo trzybramkowej przewagi, goście nadal prowadzili grę. W 67. minucie kolejny atak City i kolejna bramka. Sterling podał do Palmera, a młody Anglik pewnym strzałem zdobył czwartą bramkę dla klubu z Manchesteru. Po tej bramce trochę śmielej zagrali gospodarze. Najpierw groźnie strzelał De Ketelaere, jednak dobrze spisał się bramkarz gości. W 81. minucie Belgowie zdobyli honorowe trafienie. Bardzo ładnym strzałem popisał się Vanaken i było 1-4. 180 sekund później Fernandinho podał do Mahreza, który pokonał ponownie Mignoleta i City znowu prowadziło czteroma bramkami. Do końca meczu nikt już nie zdobył bramki i mecz zakończył się wynikiem 1-5.
