Manchester City jedną nogą w półfinale Ligi Mistrzów
Hit ćwierćfinału Ligi Mistrzów był meczem do jednej bramki. Bayern przyjechał do Manchesteru przetrwać, a jak z takim nastawieniem gra się z City, to zazwyczaj kończy się to źle. Dzisiaj tak było, gracze Pepa Guardioli byli bezlitośni i są o krok od awansu do półfinału Ligi Mistrzów.
Starcie The Citizens z Bawarczykami miało być wyrównane. Wydarzenia na boisku pokazały jednak co innego. Mecz w Manchesterze odbywał się przy rzęsistych opadach i porywistym wietrze. Te warunki jednak nie przeszkadzały gospodarzom w tym, żeby przejąć inicjatywę na boisku.
Już w 14. minucie gospodarze mogli wyjść na prowadzenie. Błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Sommer, nacisnął go Haaland, centymetrów zabrakło, żeby piłka odbiła się inaczej i wpadła do siatki. Norweg kolejną okazję miał w 21. minucie, lecz uderzył zbyt lekko i golkiper gości nie miał problemu z obroną. Gospodarze swoje osiągnęli kilka chwil później. Zza pola karnego uderzył Rodri, Sommer nie sięgnął piłki i ta wylądowała w bramce. Do przerwy City miało jeszcze jedną okazję, żeby podwyższyć prowadzenie, lecz Gundogan nie zdołał pokonać bramkarza.
Goście wyszli na drugą połowę z większą werwą. Jednak wystarczyło to tylko na kilkuminutowy zryw. The Citizens szybko przejęli kontrolę na boisku. Na najwyższy poziom wzniósł się Bernardo Silva, który nękał obronę gości. W 70. minucie Portugalczyk wykończył akcję, która wyniknęła z wielkiego błędu Upamecano. Francuz stracił piłkę na rzecz Grealisha, który podał do Haalanda, a ten dograł do Silvy i było 2:0. Dzieła zniszczenia dopełnił norweski napastnik, który wykorzystał zgranie Stonesa i pokonał Sommera. Manchester City wygrał 3:0 i w następną środę podopieczni Pepa Guardioli powinni zapewnić sobie awans do półfinału Ligi Mistrzów.
