Gra do końca opłaciła się Radomiakowi
Brak goli i emocji jak na lekarstwo - tak wyglądał mecz Radomiaka z Wartą do 92. minuty. W ostatniej akcji meczu gospodarze zdobyli zwycięską bramkę i zainkasowali 3 punkty.
Mecz w Radomiu był pierwszym spotkaniem tych drużyn od 31. lipca 2020. Wtedy Warta zmierzyła się w Radomiakiem w pojedynku decydującym o awansie do Ekstraklasy. Tamto spotkanie zakończyło się zwycięstwem klubu z Poznania 2-0. Radomianie swoje plany awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej musieli odłożyć na kolejny rok.
W tabeli Ekstraklasy przed meczem te drużyny dzielił tylko 1 punkt. Radomianie mieli 4, a poznanianie 5 oczek na koncie. Faworytem tego pojedynku byli gospodarze. Pomimo tego pierwsza połowa meczu była wyrównana. Obydwie drużyny nie potrafiły skonstruować składnych akcji, które prowadziłyby do klarownych okazji do zdobycia gola. Przez długi okres gra była toczona w deszczu, który mocno utrudniał wykonywanie celnych podań. W pierwszych 45 minutach padł tylko jeden celny strzał, próbował Mauridesa jednak nie sprawił trudności bramkarzowi Warty.
Trochę więcej emocji było w drugiej połowie. Najlepszą okazję do strzelenia bramki mieli Radomianie. W 54. minucie Grzesik sfaulował piłkarza Radomiaka i sędzia Tomasz musiał wskazać na punkt oddalony 11 metrów od bramki Lisa. Do piłki podszedł Leandro, jednak uderzył blisko środka i bramkarz Warty wybił piłkę. W kolejnych minutach piłkarzom na boisku nadal brakowało jakości, co skutkowało tym, że niewiele było ciekawych akcji. Obydwie drużyny próbowały konstruować akcje, jednak albo brakowało decydującego podania, albo strzały były bardzo niecelne. Taki obraz gry utrzymywał się do 92. minuty, wtedy to Karwot podał do Rondona, a ten zdobył zwycięską bramkę. Radomiak w ostatniej akcji meczu strzelił bramkę i wygrał 1-0.
ŁB
