Strzelanina w Kielcach, Legia znów bez zwycięstwa
Znajdująca się w słabej formie Legia znów gubi punkty. Po bardzo emocjonującym meczu obfitującym w gole Wojskowi zremisowali z Koroną Kielce 3:3. Ponownie duży wpływ na wynik Legionistów miał fatalny występ bramkarza.
Pierwsza bramka padła bardzo szybko, bo już w 6. minucie gry. Blaz Kramer wykorzystał prostopadłe podanie Bartosza Kapustki i precyzyjnym strzałem otworzył wynik meczu. Przy drugim golu z 30. minuty to również Słoweniec był głównym bohaterem akcji. Tym razem został świetnie obsłużony piłką przez Marca Guala i na wślizgu pokonał Konrada Forenca. Tuż przed przerwą Korona złapała jednak kontakt. Fatalnie w wyprowadzeniu piłki zachował się Artur Jędrzejczyk, stracił ją w okolicach 30. metra od bramki, a po odbiorze szybki i skuteczny strzał z dystansu oddał Martin Remacle. Wiele przy tym trafieniu mówi się jednak o postawie bramkarza Legii, który powinien się przy uderzeniu Belga zachować o wiele lepiej.
Nie mniejszych emocji dostarczyła także druga połowa. W 60. minucie na dwubramkowe prowadzenie Legię wyprowadził Gual. Hiszpan wykorzystał wrzutkę Juergena Elitima, opanował futbolówkę, a następnie odwrócił się z przeciwnikiem na plecach i niezwykle precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było jednak długo czekać. W 69. minucie fatalnie w wyprowadzeniu piłki zachował się Rafał Augustyniak, ta została szybko została przetransportowana na prawe skrzydło, gdzie Danny Trejo idealną wrzutką obsłużył Yevgeniy’a Shikavkę, a Białorusinowi przy biernym zachowaniu Steve’a Kapuadiego pozostało strzelić gola z bliskiej odległości. Gdy wydawało się, że Legia dowiezie zwycięstwo do końca, atak ostatniej szansy wykorzystała Korona. w W 92. minucie Adrian Dalmau najlepiej odnalazł się w dużym zamieszaniu panującym w polu karnym, doskoczył do odbitej piłki szybciej niż stoperzy gości i strzałem z 6 metrów zapewnił punkt swojej drużynie.
AŁ
Fot.: Grzegorz Wajda/REPORTER
