Premier League: Patrice Evra kończy karierę

Kolejna legenda Premier League zdecydowała się na zakończenie kariery. Tym razem jest to Patrice Evra, który przez rok nie mógł znaleźć nowego klubu. Francuz nie zostanie zapamiętany jedynie z wielu zdobytych trofeów, ale także z kopnięcia kibica swojego zespołu w trakcie rozgrzewki, za co został ukarany rocznym zawieszeniem.

Evra piłkarską karierę rozpoczynał we Francji, jednak najważniejszy etap jego kariery przypada na okres gry w Manchesterze United. Francuz był jednym z ulubieńców legendarnego Sir Alexa Fergusona i podstawowym lewym obrońcą drużyny, do której trafił za 6,5 milion euro z AS Monaco. W barwach Czerwonych Diabłów rozegrał blisko 400 spotkań i zdobył w tym okresie 5 tytułów Mistrza Kraju oraz jeden raz Ligę Mistrzów. Po ponad 8 latach spędzonych na Old Trafford zdecydował się na przeprowadzkę do Juventusu, skąd po trzech sezonach został sprzedany do Olympique Marsylii. 

To właśnie w barwach francuskiego zespołu rozpoczęły się jego problemy. Jego klub rozgrywał mecz Ligi Europy w Guimaraes. Podczas przedmeczowej rozgrzewki kibice gości głośno komentowali zachowanie zawodników. Ich zachowanie próbowali zmienić sami zawodnicy, aż za bandami reklamowymi zaczęły się przepychanki. Evrze nie spodobało się to do tego stopnia, że kopnął jednego z kibiców w okolice głowy. Sędzia spotkania pokazał mu za to czerwoną kartkę, choć nie wybrzmiał jeszcze pierwszy gwizdek. Klub zdecydował się rozwiązać kontrakt z zawodnikiem, a UEFA ukarała go rocznym zawieszeniem.

Po tym okresie Evra znów wrócił do Premier League, licząc na odbudowę kariery. Niestety w West Hamie był jedynie rezerwowym i zanotował zaledwie 5 występów, po których nie przedłużono z nim kontraktu. Jego ostatnim spotkaniem było trwające 60 sekund wejście z ławki w końcówce spotkaniu z Leicester City. Po tym meczu Evra przez rok szukał nowego klubu, aż zdecydował się zawiesić buty na kołku. 

W trakcie swojej kariery zdobywał trofea we Francji, Anglii i Włoszech. Wystąpił także w 81 spotkaniach kadry narodowej.

Fot.:pixathlon / Angerer/REPORTER