Problemy organizatorów Mistrzostw Świata

Rosjanie przygotowują się do Mistrzostw Świata, które odbędą się w 2018 roku. Okazją do sprawdzenia organizacji meczów było piątkowe spotkanie Rosji z Argentyną. Po meczu kibice utknęli na placu przed moskiewskim metrem.

Mecze towarzyskie są świetną okazją do sprawdzenia nie tylko formy zawodników, ale również organizacji zawodów. W przypadku Rosjan jest to o tyle istotne, że już w przyszłym roku będą gościć rzeszę kibiców z różnych stron świata. Po piątkowym meczu z Argentyną, kibice utknęli na placu koło stadionu. Tłum kibiców stał już ok. 500 metrów od stacji metra. Okazało się, że drożność komunikacji miejskiej, nie pozwala na szybką ewakuację z terenu przy moskiewskim stadionie.

Stadion Łużniki, był już światkiem jednej tragedii.  W październiku 1982 roku podczas meczu Spartaka Moskwa z z holenderskim HFC Haarlem, zginęło 66 kibiców. Na ten mecz przybyło tylko 15 tysięcy kibiców. Była to zaledwie kropla w morzu możliwości samego obiektu, który był w stanie pomieścić 100 tysięcy kibiców. Decyzją organizatorów otwarte zostało wtedy tylko jedno wyjście z trybuny, które musiało obsłużyć wszystkich widzów.

Według oficjalnych doniesień do tragedii doszło w końcówce meczu. Wielu widzów było wtedy na schodach do jedynego otwartego wyjścia stojąc w ogromnym ścisku. W pewnym momencie doszło do osunięcia się części kibiców, którzy zgodnie z „efektem domino” popychali innych. Nie mając drogi ucieczki ludzie byli zgniatani przez falę kolejnych ciał.