Derby Dolnego Śląska

Kolejne derby Dolnego Śląska za nami. Zagłębie Lubin nie było gościnne dla Śląska i pokonało wrocławian 2:0. Mecz był zacięty na boisku oraz trybunach, a kibice Śląska przez całe spotkanie dążyli do starcia z miejscowymi.

Kibice Śląska wybrali się do Lubina pociągiem specjalnym. Wybór tego środka transportu nie był przypadkowy. Pojawienie się wrocławian w Lubinie różnymi rodzajami transportu, mogło się równać z niewpuszczeniem całej grupy na stadion. Organizacja wyjazdu pociągiem specjalnym sprawiła, że cała grupa zawitała na stadion Zagłębia i nawet Ci kibice, którzy podróżowali początkowo autami, dosiedli się do pociągu w Legnicy.

Pierwsza połowa minęła pod znakiem próby dostania się wrocławian do miejscowych. Kibice Śląska kilkukrotnie prowokowali starcia z ochroną stadionu, uszkodzili bramkę sektora umożliwiającą dostanie się na murawę stadionu czym spowodowali poruszenie w sektorze miejscowych. Zagłębie ściągnęło swoje flagi a kilkudziesięciu przyjezdnych znalazło się przed sektorem gości.

W całe wydarzenie swoje trzy grosze włożyła policja, która wkroczyła na sektor w związku z ewakuacją służb ochrony. W wyniku tej interwencji zatrzymano 48 fanów WKS-u, a jeden "zagazowany" kibic Śląska został przewieziony karetką do szpitala w Legnicy. Druga połowa meczu to pokaz ultras z małą sektorówką i kilkadziesiąt rac, które kilka minut później posłużyły jako pociski skierowane w sektory Zagłębia.

Na sektorze gości w Lubinie zasiadło 914 kibiców. Wsparcia udzieliły im ekipy Miedzi Legnica, Lechii Gdańsk, Motoru Lublin oraz fani Śląska z Opawy.