Odwołane derby Aten - zamieszki na stadionie

Mecz Panathinaikosu z Olympiakosem został odwołany jeszcze przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Na stadionie wybuchły zamieszki sprowokowane przez kibiców gospodarzy. Z tego powodu rozegranie spotkania okazało się zbyt ryzykowne.

Olbrzymie zamieszanie zaczęło  dość niewinnie - od pojedynczej petardy która eksplodowała pod nogami napastnika gości Alfreda Finnbogasona. Piłkarzom Pireusu nie udało się przeprowadzić rozgrzewki, zagrożeni musieli ratować się ucieczką do szatni.

"Finnbogason nie ucierpiał w zdarzeniu, ale działacze mistrza Grecji wybłagali u sędziego odwołanie meczu. Nie chciała tego ateńska strona. Mediatorzy z Panathinaikosu argumentowali, że pirotechnika nie spowodowała u nikogo kontuzji i obiecali, że jeżeli incydent się powtórzy, wtedy sami poproszą o przerwanie meczu. Sędzia nie zmienił decyzji. A to jeszcze bardziej rozwścieczyło kibiców gospodarzy" - czytamy w relacji zamieszczonej na stronie internetowej telewizji TVN24.

Fani gospodarzy rozpoczęli dewastację własnego stadionu - wyrywali krzesełka i niszczyli wyposażenie obiektu. Rzucali też różnymi przedmiotami w funkcjonariuszy policji oraz ochroniarzy zabezpieczającej mecz. Służby porządkowe odpowiedziały polewaniem wodą oraz rozpylaniem gazu.

Sytuację udało się opanować dopiero po godzinie od rozpoczęcia interwencji policji. Prawdopodobnie Olympiakos otrzyma za to spotkanie walkowera i wzmocni swoją pozycję lidera greckiej Ekstraklasy piłkarskiej.