O co gra Lech? Awans z dużą kasą w tle

Już tylko godzin zostało do jednego z najważniejszych meczów w historii Lecha Poznań. Mistrzowie Polski stoją przed dużą szansą na to, żeby przejść do ćwierćfinału Ligi Konferencji. Awans to będzie nie tylko duży sukces sportowy, lecz także szansa na kolejną dużą premię od UEFA.

Mistrzowie Polski są na dobrej drodze do tego, żeby wyeliminować kolejnego przeciwnika z europejskich pucharów. Po wygranej 2:0 na własnym obiekcie wystarczy w dzisiejszym meczu wyjazdowym tylko utrzymać przewagę. Zadanie tylko z pozoru jest łatwe, ponieważ Szwedzi mocno się odgrażają, że wyrzucą Lecha z rozgrywek. Sztuczna murawa i gra pod zamkniętym dachem to na pewno atuty Djurgardens IF, lecz trener mistrzów Polski nie zamierza szukać usprawiedliwienia w warunkach meczowych.

Szczególnie że Lech stoi przed historyczną szansą. Ostatnią drużyną z Polski, która pokonała dwóch rywali na wiosnę w europejskich pucharach, był Górnik Zabrze w Pucharze Zdobywców Pucharów w sezonie 1969/1970. Lech może przełamać więc serię, która trwa 53 lata. Lecz oprócz miejsca w historii, mistrzowie Polski mogą ugrać też kolejne, duże pieniądze dla klubu.

Poznański klub w tym sezonie zarobił już ponad 5,5 mln € w europejskich pucharach. Jeśli wyeliminuje Szwedów, to dołoży do tego kolejny milion. Mistrzowie Polski są więc bardzo blisko zarobienia kolejnych pieniędzy dla klubu. Jeśli do tego dołożyć przychody, które wygeneruje ćwierćfinałowe spotkanie (mówi się o kwocie około 3 mln złotych) to Lech w Szwecji o wielką kasę.