Zamieszki przed meczem Ligi Mistrzów

Dużo problemów sprawili fani z Niemiec, którzy udali się do Manchesteru na mecz City z RB Lipsk. Zanim piłkarze gospodarzy dali show na murawie, to przed stadionem doszło do zamieszek. Musiała interweniować policja.

Zanim piłkarze Manchesteru City zmiażdżyli drużynę z Lipska, doszło do starć fanów przyjezdnych ze służbami porządkowymi. Do Anglii przyleciało około 3 tys. fanów RB, którzy zamierzali z trybun oglądać ich drużynę w meczu Ligi Mistrzów. Przez decyzję służb porządkowych, nie mogli tego robić w stylu, do którego są przyzwyczajeni.

Całą sytuację zrelacjonował niemiecki „Bild”. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ten dziennik, awantura pod stadionem została wywołana przez decyzję organizatorów. Kibice Lipska zamierzali przygotować oprawę na ten mecz. Początkowo kibice RB nie otrzymali zgody na wniesienie flag i bębna, lecz pod koniec poprzedniego tygodnia ten zakaz został zdjęty. Dlatego też zamierzali wnieść na stadion wszystkie te elementy. 

Do tego jednak nie doszło, ponieważ przed bramami stadionu służby porządkowe poinformowały kibiców z Niemiec, że ostatecznie nie mogą wejść na trybuny z bębnem i flagami. Ta decyzja wywołała wściekłość wśród kibiców RB i doszło do zamieszek. Niemieccy kibice starli się ze służbami porządkowymi, w wyniku awantury został zatrzymany jeden kibic RB. 

Ten wieczór dla fanów Lipska był bardzo przykry. Nie dość, że nie mogli wnieść flag na obiekt, to jeszcze ich drużyna przegrała z Manchesterem City 0:7. 5 bramek w tym meczu strzelił Erling Haaland.