2019-11-06
Liga Mistrzów pamięta wiele przykładów zawodników z pola, którzy musieli stawać między słupkami bramki i pomagać swojemu zespołowi. Do tego grona doliczył Kyle Walker i całkiem nieźle się spisał.
Manchester City rozgrywał środowy mecz Ligi Mistrzów z Atalantą Bergamo. Spotkanie rozpoczęło się po ich myśli, bowiem w 7 minucie bramkę dającą prowadzenie zdobył Raheem Sterling. Tuż przed przerwą rzutu karnego nie wykorzystał Gabriel Jesus.
Pep Guardiola zdecydował, że jeden z piłkarzy nie wyjdzie na drugą połowę... i nie był to Jesus. Edersona narzekającego na drobny uraz zmienił Claudio Bravo, który rzadko ma szasne meldować się między słupkami. Jego gra na zero z tyłu nie potrwała długo - zaledwie po czterech mintach gola dla gospodarzy zdobył Mario Pasalić. Nie był to jednak najgorszy moment meczu dla golkipera z Chile. W 81 minucie Bravo został wyrzucony z boiska za faul przed polem karnym. Na ławce rezerwowych nie było bramkarza, więc w rolę golkipera wcielił się Kyle Walker. Zanotował nawet jedną dobrą interwencję - w 88 minucie płaski strzał z rzutu wolnego oddał Ruslan Malinovsky, a dobrze ustawiony Anglik na raty wyłapał uderzenie.
Ostatecznie Walker nie wpuścił żadnej bramki i w ciągu ponad 10 minut spotkania zaprezentował się dużo solidniej niż nominalny bramkarz Carlos Bravo. Mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Fot.:AP/Associated Press/East News
