2019-09-01
Sobotnie spotkanie Wisły Płock z ŁKS-em Łódź zakończyło się zwycięstwem gospodarzy. Nafciarze zwyciężyli 2:1, dzięki czemu drugi raz rzędu i drugi raz w sezonie sięgnęli po komplet punktów. To pozwoliło im opuścić strefę spadkową. Dla ŁKS-u taki wynik oznacza natomiast już piątą porażkę z rzędu. Kryzys beniaminka trwa w najlepsze. Niżej w tabeli jest już tylko Korona Kielce.
Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia gospodarzy, którzy bardzo szybko zmusili gości do odrabiania strat. W 3. minucie meczu Damian Michalski oddał strzał głową na bramkę po centrze Dominika Furmana z rzutu rożnego. Jego uderzenie zostało obronione przez bramkarza rywali, ale w odpowiednim miejscu znalazł się Grzegorz Kuświk, którzy dobił odbitą od rąk bramkarza piłkę. Łodzianie wzięli się do pracy i kilkanaście minut później doprowadzili do wyrównania. Gol na 1:1 padł w 15. minucie spotkania, w bardzo podobnej sytuacji. Zdobywcą bramki został Łukasz Sekulski, który dobił mocny strzał z dystansu Patryka Bryły. W tej sytuacji nie popisał się bramkarz Wisły, który najwyraźniej miał słabszy dzień. Później popełnił jeszcze jeden fatalny błąd, kiedy to rozpoczynając grę od bramki podał piłkę prosto pod nogi wspomnianego wcześniej Bryły. Zrobiło się niebezpiecznie, ale na jego szczęście skończyło się bez straty bramki. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy, a po powrocie na boisko inicjatywę przejęli Nafciarze. Zawodnicy Wisły mieli duże chęci, aby odzyskać prowadzenie w meczu. Na początku drugiej części gry to Płocczanie naciskali. Łodzianie zaatakowali po upływie kilkunastu minut. Obie drużyny stworzyły sobie w tym czasie kilka okazji. Gola strzelili jednak w końcu ci, którym zależało chyba nieco bardziej. Podopieczni Radosława Sobolewskiego dopięli swego w 75. minucie i znów objęli prowadzenie po rzucie rożnym. Po centrze piłka trafił do Damiana Rasaka, który uderzył ją z kilkunastu metrów. Została ona wybita przez piłkarzy ŁKS-u, ale przed polem karnym trafiła pod nogi Giorgiego Merebaszwiliego. Zawodnik pięknym strzałem po ziemi ustalił wynik spotkania. Do końca wynik utrzymał się, a szansę na podwyższenie wyniku w samej końcówce mieli jeszcze gospodarze. Ostatecznie i tak zwyciężyli, odnosząc drugie zwycięstwo w sezonie oraz pogrążając gości, dla których była to piąta porażka z rzędu.
Wisła Płock - ŁKS Łódź 2:11:0 Grzegorz Kuświk 3'
1:1 Łukasz Sekulski 18'
2:1 Giorgio Merebaszwili 75'
Fot. Facebook Art.Repo - Łukasz Żuchowski