2019-08-27
Niespodziewanym zwycięstwem Wisły Płock nad Pogonią Szczecin zakończyło się spotkanie zamykające 6. kolejkę PKO Ekstraklasy. Nafciarze pod wodzą nowego szkoleniowca Radosława Sobolewskiego, który poprowadził ich dopiero w drugim meczu, pokonali Portowców 2:1 i odnieśli pierwsze zwycięstwo ligowe w sezonie. Wygrana Wisły jest o tyle ważna i zaskakująca, że grająca ostatnio słabiej drużyna z Płocka przełamała się w starciu z zespołem, który do tej pory był niepokonany.
Przyczyn porażki Pogoni, która była faworytem poniedziałkowego spotkania, należy szukać przede wszystkim w osłabionym składzie. Trener Kosta Runjaic zmuszony był wystawić do boju eksperymentalną jedenastkę wyjściową. Bardzo szybko okazało się, że w takim składzie gospodarze mogą mieć problem z odniesieniem korzystnego rezultatu w meczu z Wisłą. Goście objęli bowiem prowadzenie w 11. minucie meczu po składnej akcji wykończonej przez Ricardinho. Co prawda prowadzeniem nie nacieszyli się oni długo, bo w 14. minucie Pogoń wyrównała wykorzystując błąd rywali w wyprowadzeniu piłki, ale pokazali, że w starciu z faworytem nie są bez szans. Tym bardziej, że Nafciarze prezentowali się naprawdę nieźle, sporo ryzykując, ale mając z tego też duże korzyści. Gdyby nie jeden błąd indywidualny, to Wisła powinna była prowadzić do przerwy. Pierwsza część spotkania zakończyła się jednak wynikiem 1:1. Na początku drugiej części goście odzyskali prowadzenie. Dominik Furman oddał w 48. minucie drugi celny strzał w meczu na koncie swojej drużyny i trafił na 2:1. Skorzystał przy tym z błędu jednego z defensorów Pogoni. Dalsze minuty to przede wszystkim ostrożna gra Wisły, której zależało na utrzymaniu korzystnego rezultatu. Gospodarze do samego końca bardzo mocno napierali na bramkę przyjezdnych, ale piłka nie wpadła już do siatki. Tym samym Szczecinianie musieli pogodzić się z pierwszą porażką w sezonie. Płocczanie natomiast mogli się cieszyć z niezłego meczu i upragnionego przełamania.
Pogoń Szczecin - Wisła Płock 1:2
0:1 Ricardinho 11'
1:1 Srdjan Spiridonović 14'
1:2 Dominik Furman 48'
