2022-07-23
Potężna nawałnica, która przeszła przez Kraków sprawiła, że mecz rozpoczął się z kilkunastominutowym opóźnieniem. Na boisku zalegało sporo wody, jednak gospodarzom te warunki nie przeszkadzały.
Obydwie drużyny udanie zainaugurowały rozgrywki Ekstraklasy. Cracovia wygrała w Zabrzu a Korona zremisowała na własnym stadionie z Legią. To miało zwiastować ciekawy mecz na stadionie przy ulicy Kałuży.
Korona rozpoczęła mecz w swoim stylu. Podopieczni Leszka Ojrzyńskiego grali ostro, z czym na początku mieli problemy gracze z Krakowa. Jednak już po 10 minutach gry, na boisku zaczęli panować zawodnicy Jacka Zielińskiego. Wynik mógł otworzyć Kamil Pestka, jednak minimalnie chybił.
Cracovia starała się kreować akcje pod bramką kielczan i szybko objąć prowadzenie. Jednak pierwsze trafienie kibice Pasów musieli poczekać do 29. minuty. Wtedy to niefortunnie we własnym polu karnym interweniował Szymusik, czym pokonał własnego bramkarza i było 1-0 dla gospodarzy. Przed przerwą krakowanie mieli jeszcze kilka dobrych sytuacji, jednak nie potrafili podwyższyć prowadzenia.
W drugiej części obraz gry się nie zmienił. Cracovia grała o wiele lepiej od gości, którzy mieli problem z tym, żeby opuścić swoją połowę. W szeregach gospodarzy bardzo aktywny był Myszor, który napędzał ataki gospodarzy. W 80. minucie gości od utraty bramki uchronił słupek.
W końcówce gracze Korony ruszyli do rozpaczliwych ataków. Jednak Cracovia dobrze sobie radziła z wrzutkami gości. W 94. minucie gospodarze wyprowadzili zabójczy kontratak, Balaj podał do Rasmussena a ten trafił do siatki. Cracovia wygrała 2-0 i ma na koncie 6 punktów.