2022-04-06
Wydawałoby się, że w 2022. roku ekstraklasowy klub nie powinien mieć problemów ze zorganizowaniem treningu. Tym bardziej że mowa o klubie, który dawno nie grał o najwyższym poziomie. Wychodzi jednak na tym, że w Radomiu nie wszystkim zależy na tym, żeby drużyna miała odpowiednie warunki.
W tym sezonie, po prawie 40 latach, Radomiak wrócił na najwyższy poziom rozgrywkowy w Polsce. Można było pomyśleć, że taki sukces sprawi, że całe miasto będzie żyło piłką i zrobi wszystko, żeby klub miał jak najlepsze warunki do rozwoju. Niestety dla sympatyków tej drużyny, na razie na wysokości zadania stają kibice, piłkarze oraz sztab szkoleniowy. Brakuje wsparcia miasta.
Przede wszystkim, przeciągają się prace nad wybudowaniem stadionu dla klubu. Radomiak nie rozgrywa meczów na własnych obiektach, tylko robi to na stadionie miejskim. To może nie byłoby dużym problemem, gdyby nie skandaliczny stan murawy w rundzie wiosennej. Boisko jest w opłakanym stanie, przez to kontuzję kolana odniósł Damian Jakubik.
Teraz Radomiak stanął przed kolejnym problemem. W mieście nie ma boisk, na których drużyna mogłaby się przygotowywać do kolejnych spotkań. Boisko treningowe po ostatnich opadach śniegu zostało zalane i niemożliwe jest trenować na nim. Dlatego też klub podjął decyzję o tym, żeby na kilka dni wyjechać z Radomia. Drużyna będzie się przygotowywać do najbliższego spotkania ligowego w Przasnyszu. Tam udało się znaleźć odpowiednie boisko i do najbliższego meczu z Jagiellonią właśnie tam będą trenować gracze Radomiaka.
