2019-09-20
Drugi z sobotnich meczów 9. kolejki PKO Ekstraklasy to starcie Lechii Gdańsk z Koroną Kielce. Zadecydowanym faworytem tego spotkania będzie drużyna gospodarzy. Biało-Zieloni zgromadzili na swoim koncie w tabeli 13 punktów, czyli o 8 więcej od Złocisto-Krwistych. Kielczanie grają ostatnio bardzo słabo, nie wygrali 8 meczów z rzędu, przez co zajmują aktualnie miejsce w strefie spadkowej. Gdańszczanie spisują się o wiele lepiej, bo choć nie są jeszcze w swojej najwyższej formie, to i tak trzymają się blisko ligowej czołówki.
- Nie ukrywam, że z dużą pokorą podchodzimy do meczu z Lechią. Ta odpowiedzialność, dyscyplina gry zespołu w defensywie i mądrość w ofensywie, te dwie rzeczy muszą grać przez cały mecz, a nie przez ileś minut, a później często zdarza się indywidualny błąd. - mówi przed sobotnim meczem Mirosław Smyła, który dopiero co objął stery w drużynie Korony. Trener otrzymał od władz klubu konkretny cel na ten sezon, którym jest utrzymanie w polskiej elicie. Już wiadomo, że będzie o to bardzo ciężko, bo Kielczanie spisują się fatalnie i walczą o przetrwanie na dnie tabeli. Korona potrzebuje punktów, ale w sobotę będzie o nie niezwykle ciężko. Zespół Smyły zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk prowadzoną przez Piotra Stokowca. Szkoleniowiec kilka dni temu przedłużył kontrakt z klubem, bo pod jego wodzą drużyna Biało-Zielonych cały czas się rozwija. Kiedyś Gdańszczanie walczyli o życie w Ekstraklasie, a pod wodzą Stokowca biją się o najwyższe cele w lidze. W tym sezonie powinno być podobnie, bo na ten moment Lechia utrzymuje kontakt z ligową czołówką. Jednak mimo faktu, że faworyt jest już znany, emocji raczej nie zabraknie. Korona będzie chciała zaskoczyć i zapewne gospodarze będą musieli się namęczyć, aby potwierdzić swoją dominację nad niżej notowanym rywalem. Szykuje się interesujące starcie!
Lechia Gdańsk - Korona Kielce, 21 września (sobota) godz. 17:30 Stadion Energa Gdańsk, transmisja TV: Canal+Sport