Korzystamy z plików cookies. Więcej informacji na temat plików cookies i przetwarzania danych osobowych znajduje się w Polityce Prywatności.

Liverpool zdobywa Superpuchar Europy

2019-08-14

Fot. EastNews

Liverpool po serii jedenastek pokonał Chelsea w meczu o Superpuchar Europy. Jej bohaterm został Adrian, który obronił decydującego karnego. 

Obaj trenerzy zdecydowali się na zmiany w wyjściowych jedenastkach. Jurgen Klopp dokonał ich aż 5, w tym jednej wymuszonej - Adrian zmienił kontuzjowanego Allisona. W ataku zabrakło Roberto Firmino, a ofensywną trójkę tworzyli Mohamed Salah, Alex Oxlade-Chamberlain i Sadio Mane. Liverpool grał też bez nominalnego prawego obrońcy - Trenta Alexandra-Arnolda zmienił Joe Gomez, który zdecydowanie lepiej prezentuje się na środku linii defensywnej. Frank Lampard zdecydował natomiast, że w wyjściowym składzie obok Jorginho i Mateo Kovacicia pojawi się Ngolo Kante, a w ataku o pierwszą bramkę dla The Blues, po blamażu w spotkaniu na Old Trafford, zawalczą Pedro, Olivier Giroud i Christian Pulisić. 

Pierwszy strzał w światło bramki miał miejsce w 8 minucie spotkania. Po krótko rozegranym stałym fragmencie gry Salah wrzucił piłkę w pole karne, ta spadła pod nogi Fabinho, który zdecydował się na uderzenie z ostrego kąta - jego strzał z łatwością wyłapał jednak Kepa Arrizabalaga. Kolejny raz Hiszpański bramkarz musiał interweniować w 16 minucie. Długą piłkę od Jamesa Milnera otrzymał Salah, przyjął ją w pełnym biegu i oddał płaski strzał, który ręką zatrzymał golkiper Chelsea. Pierwsza odpowiedź Chelsea to 22 minuta. Pedro po indywidualnej akcji wbiegł w pole karne i uderzył na bramkę Adriana - Hiszpan zdołał jednak końcami palców sparować futbolówkę na poprzeczkę, a ta opuściła plac gry. W 30 minucie znów dobrą sytuację miał Liverpool - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Mane, jednak jego strzał był zbyt lekki i ze spokojem został wyłapany przez Kepę. Mimo wielu okazji z obu stron, pierwsze trafienie kibice oglądali dopiero w 36 minucie spotkania. Christian Pulisić po indywidualnej akcji prostopadle podał do Giroud, a ten w sytuacji sam na sam nie dał szans Adrianowi. Kilka minut później Emerson zdecydował się na podanie do Pulisicia, Amerykanin opanował piłkę i zszedł z nią do środka pola, po czym oddał strzał w krótki róg, który trafił do siatki. Jego radość trwała krótko, bowiem okazało się, że w momencie podania znajdował się na pozycji spalonej. Pierwsza częśc gry zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem Chelsea.

Na drugą połowę spotkania Liverpool wyszedł już z Roberto Firmino i to właśnie Brazylijczyk okazał się kluczowy przy strzelonej w 47 minucie bramce. Fabinho podrzucił piłkę nad obrońcami Chelsea, Firmino zgrał futbolówkę do Mane, a ten z bliska na raty pokonał Kepę. W 51 minucie mogło być już 2:1 dla The Reds - Mane otrzymał piłkę na skrzydle, popędził z nią w kierunku bramki po czym wycofał do Jordana Hendersona. Kapitan Liverpoolu oddał strzał, który został jeszcze wyblokowany przez obrońcę, a uderzenie po rykoszecie nie bez problemów złapał Kepa. Hiszpan według ekspertów zasłużył na nagrodę gracza meczu i słowa te miały potwierdzenie, ponieważ stosunkowo często zatrzymywał Liverpool. Zrobił to także dwukrotnie w 75 minucie spotkania - najpierw obronił strzał Salaha, a następnie dobitkę Virgila Van Dijka sparował na poprzeczkę. W 83 minucie kibice oglądali kolejną bramkę Chelsea i znów, ku uciesze fanów Liverpoolu, zdobyta została z pozycji spalonej. Była to ostatnia szansa w regulaminowym czasie gry. 

Dogrywkę fantastycznie zaczęli The Reds, a dwójkową akcję ponownie przeprowadzili Firmino i Mane - Senegalczyk dograł piłkę na skrzydło do Brazylijczyka, ten wycofał ją do nadbiegającego skrzydłowego, a Mane bez przyjęcia uderzył pod poprzeczkę, nie dając szans Kepie. Chwilę później wyrównać mogła Chelsea - Jorginho prostopadłym podaniem uruchomił Tammy'ego Abrahama, który przegrał pojedynek oko w oko z Adrianem. W kolejnej akcji to jednak Hiszpan okazał się przegranym - Anglik zdołał dotknąć zmierzającą do golkipera piłkę, a ten z całym impetem wpadł w Abrahama i sprokurował rzut karny. Jedenastkę pewnie wykorzystał Jorginho i wyrównał stan spotkania. W 105 minucie Abraham znów postraszył bramkarza Liverpoolu - Pedro zagrał wycofaną piłkę na 5 metr, a Anglik oddał błyskawiczny, płaski strzał tuż obok lewego słupka. Druga połowa dogrywki należała do Chelsea, która przeprowadzała groźniejsze ataki. Najpierw po uderzeniu z dystansu Masona Mounta z trudem interweniował Adrian, a chwilę później Pedro oddał strzał z dystansu, który o około pół metra minął słupek bramki Hiszpana. Remis utrzymał się do końca dogrywki, a o zwycięzcy meczu o Superpuchar Europy wyłonić miała seria jedenastek. 

Te lepiej wykonywali gracze Liverpoolu, którzy nie spudłowali żadnego z pieciu karnych. Decydującą jedenastka została obroniona przez Adriana, a pechowcem okazał się Abraham. Warto zauważyć, że dwa z pięciu strzałów The Reds mogł nie zakończyć się golami - oba Kepa miał już na rękach, jednak były uderzone zbyt mocno, by Hiszpan mógł je zatrzymać. Dla Liverpoolu było to 3 trofeum w historii rozgrywek o Superpuchar Europy.

Fot.:Adam Davy/Press Association/East News


iparts.pl


Zobacz również


Liverpool Mistrzem Anglii w sezonie 24/25!


Puchacz zatrzymał Liverpool!


Jurgen Klopp kończy karierę trenerską


Liverpool kupił trenera za miliony euro!


Liverpool znalazł następcę Jurgena Kloppa!


Polak przyszłością Liverpoolu?



Ostatnie wiadomości


Działacze krajowej piłki odznaczeni


Radomiak zbiera kolejny skalp!


Gikiewicz ma konflikt z trenerem?


Powrót z Indonezji do Polski


Legia gra dalej w Lidze Europy


Raków melduje się w kolejnej rundzie