2019-07-11
Laurent Koscielny zaczyna wojnę z władzami Arsenalu. Kilka dni temu nie dostał on zgody na przenosiny do innego zespołu, a teraz sam nie zgodził się na wyjazd do USA wraz z resztą zespołu.
Francuz od wielu lat jest podporą defensywy oraz kapitanem Kanonierów. 33-letni stoper stracił jednak dużą część poprzedniego sezonu przez ciężką kontuzję ścięgna Achillesa, jakiej nabawił się w końcówce rozgrywek 2017/18. Z jej powodu opuścił też Mistrzostwa Świata w Rosji. Po wyleczeniu urazu wrócił do gry i na stałe wszedł do pierwszego składu Arsenalu, dla którego rozegrał już łącznie 255 ligowych meczów.
W letnim okienku transferowym Koscielny chce jednak opuścić zespół Kanonierów, o czym poinformował Unaia Emery'ego oraz zarząd. Francuz spotkał się z odmową, choć jego usługami bardzo zainteresowany jest zespół z Bordeaux. Sam obrońca również chce tam trafić, jednak Arsenal wciąż widzi w nim zawodnika kadry meczowej.
Laurent Koscielny nie przyjął odmowy ze zrozumieniem i zdecydował, że nie poleci wraz z kolegami z drużyny na przedsezonowe tournee do USA. Arsenal oficjalnie potępił zachowanie swojego obrońcy i nie jest jeszcze wiadomym, jakie konsekwencje zostaną wyciągnięte. Działania Francuza z pewnością mają na celu wymuszenie pozwolenia na transfer do Bordeaux.
Odejście Koscielnego sprawiłoby duży kłopot Emery'emu. Arsenal dogadał się bowiem z St Etienne w sprawie transferu młodego Williama Saliby, który w przyszłości miałby zostać następcą Koscielnego. Kanonierzy chcieli kupić stopera i natychmiastowo wypożyczyć go na jeszcze jeden sezon do St Etienne. Odejście 33-latka mogłoby więc uniemożliwić wypożyczenie Saliby, który zostałby włączony do pierwszego składu zespołu lub zmusiłoby Arsenal do kupna nowego obrońcy.
Aktualizacja 06.08.2019: Laurent Koscielny oficjalnie podpisał kontrakt z Girondis de Bordeaux.
Fot.:ANDREAS SOLARO/AFP/East News