Wspomnienie o tragicznie zmarłym Dawidzie

2015-05-06

Artykuł wspominający tragicznie zmarłego po postrzale z policyjnej broni gładkolufowej Dawida Dziedzica pojawił się dziś w internetowym wydaniu Gazety Wyborczej. Autorka tekstu - Anna Malinowska - rozmawiała z mieszkańcami Knurowa, rodzinnego miasta kibica.

"Od dziecka kochał piłkę nożną. Troskliwy ojciec, samotnie wychowywał syna. Dobry kumpel. Czasem wypił piwo, krzyknął, gdy wracał z meczu" - mówią o Dawidzie znajomi z Knurowa. Wszyscy rozmówcy Anny Malinowskiej są zszokowani tragedią, do jakiej doszło z powodu interwencji policji w trakcie meczu Concordii z Ruchem Radzionków. Zgodnie przyznają także, że w ich mieście nie występował problem chuligaństwa, chociaż wiele, szczególnie młodych, osób chodzi na mecze miejscowego klubu i aktywnie bierze udział w życiu śląskiej sceny kibicowskiej.

Dziennikarka pochyla się tez nad kwestią osieroconego syna Dawida - 6-letniego Aleksa. Opiekuje się nim rodzina zmarłego - brat Krystian z narzeczoną. Zapowiadają, że rozpoczną starania o zaadoptowanie malca.

- Dawid poszedł na mecz. Niepotrzebnie wbiegł na murawę. Nie wiem, co w niego wstąpiło. Adrenalina? Pobiegł za tłumem? Ale za samo zejście na boisko nikogo się przecież nie zabija! Prawdziwi kibice wiedzą, że piłka nożna jest jak nałóg. Huśtawka emocji. A jak się słyszy śpiew kibiców na trybunach, to aż ciarki przechodzą po plecach. Euforia! Wielu mężczyzn tak czuje - mówi Łukasz, przyjaciel zmarłego kibica od najmłodszych lat.

- Ze względu na synka Dawida prosimy, by w czasie pogrzebu nie doszło do rozróby - mówi Krystian, wspominając, że w pogrzebie jego brata udział weźmie ponad dwa tysiące fanów futbolu z całej Polski.