Śmierć kibica: komentarz prawnika
2015-05-04
Mec. Zbigniew Roman na antenie telewizji TVN24 skrytykował zachowanie policjantów, którzy otworzyli ogień z broni gładkolufowej do kibiców Concordii podczas rozgrywanego w Knurowie meczu IV ligi z Ruchem Radzionków.
W ocenie prawnika wydarzenia, które miały miejsce na stadionie w Knurowie, nie uprawniały policjantów do tego, by użyć broni gładkolufowej. Mecenas podkreślił, że możliwość użycia tego typu środków reguluje ustawa o Policji oraz ustawa o środkach przymusu bezpośredniego, a także rozporządzenia ministerstwa. Aby móc zastosować taki środek powinny być spełnione warunki proporcjonalności, adekwatności i minimalizmu.
- Każdy środek przymusu powinien być dostosowany do sytuacji, nie przekraczać rangą danego problemu, powinien być adekwatną metodą rozwiązania problemu i powinien wywoływać jak najmniejsze efekty i skutki - powiedział mec. Roman.
Zdaniem prawnika na stadionie w Knurowie panowały warunki "absolutnie typowe" dla piątego poziomu rozgrywek piłkarskich - na meczu było obecnych było kilkudziesięciu kibiców - z których tylko garstka zachowywała się agresywnie - i kilkudziesięciu policjantów. Jego zdaniem kibice dostali się na murawę z powodu błędów popełnionych przez organizatora spotkania.
Adwokat przypomniał, że w ustawie o środkach przymusu bezpośredniego (artykuł 12) wymieniono szereg metod, jakie powinny być stosowane w tego typu sytuacjach. Pociski niepenetracyjne, do których gumowe kule użyte w Knurowie, są dopiero na 11. miejscu.
- Jest 10 innych środków, które powinny być stosowane w przypadkach typowych: obezwładnienie, kajdanki, środki wodne, pies, koń, szereg różnych metod, które powinny towarzyszyć tego rodzaju sytuacji. Policjanci powinni iść kordonem i interweniować w ramach siły fizycznej. Po to mają pałki i tarcze - wyliczał prawnik.
- Policja nie powinna strzelać. Albo policjantów powinno być więcej, albo powinni zastosować inną metodę. Tutaj wykazali się brakiem wyobraźni, poszli po linii najmniejszego oporu, bo najłatwiej jest sięgnąć po broń - powiedział mec. Roman. Dodał, że funkcjonariusze w żadnym wypadku nie powinni byli celować w kierunku głowy, szyi.
Mec. Zbigniew Roman zaznaczył jednak, że należy odróżnić to, co działo się na stadionie, od tego, co działo się później - przed szpitalem i przed komisariatem w Knurowie.
- Wszystko to, co dzieje się potem, moim zdaniem uprawnia policjantów do tego, aby stosować broń gładkolufową - zakończył swój wywód adwokat.