Śmierć kibica: opinia policji
2015-05-04
Zdaniem Jarosława Szymczyka, komendanta śląskiej policji, interwencja policji na stadionie w Knurowie była skuteczna, bo zapobiegła konfrontacji kibiców Concordii z Ruchem Radzionków. W jej wyniku śmierć poniósł 27-letni fan drużyny gospodarzy, który wbiegł na murawę.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że agresywna grupa kibiców Concordii Knurów, która wtargnęła na płytę boiska i bezpośrednio przemieszczała się w kierunku sektora kibiców przyjezdnych, była nastawiona bardzo agresywnie, bardzo bojowo. Gdyby nie interwencja policji, z pewnością doszłoby do bezpośredniej konfrontacji - powiedział Jarosław Szymczyk.
- Jesteśmy wstrząśnięci tym, co tu się działo. Podjęliśmy wszelkie działania, żeby tego młodego człowieka uratować, to straszna tragedia dla rodziny, bliskich i wszystkich nas. To, co działo się później, jest trudne do wytłumaczenia - powiedział komendant, sugerując, że policjanci udzielili pierwszej pomocy postrzelonemu.
Szymczykowi wtóruje Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji.
- Pierwsze, co zaczęli robić policjanci, to udzielać pomocy. Bardzo szybko okazało się, że jest w pobliżu osoba, która ma uprawnienia ratownika i to ona przejęła reanimację. Policjanci stworzyli natomiast coś w rodzaju kordonu, oddzielając miejsce udzielania pomocy od reszty agresywnej grupy - wyjaśniał Gąska.
Kierownictwo policji apeluje także o spokój i opanowanie emocji, co "pozwoli rzetelnie zbadać sprawę prokuraturze".
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Piotr Żak poinformował, że dochodzenie w sprawie śmierci kibica rozpoczęło się już w niedzielę. Postępowanie będzie prowadzone pod kątem niedopełnienia obowiązków i przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy oraz nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Zabezpieczono już broń gładkolufową, z której oddano strzały, przesłuchani są pierwsi świadkowie, zabezpieczono też materiały filmowe. Policjantów na razie nie udało się przesłuchać. Nie pozwala na to ich stan psychiczny. Są pod opieką - powiedział prok. Żak.