2023-04-08
Świąteczna strzelanina w Szczecinie. Piłkarze Pogoni i Cracovii stworzyli dobrą reklamę Ekstraklasy. Prowadzenie wędrowało z rąk do rąk, zarówno jedni, jak i drudzy zdobywali efektowne bramki. Ostatecznie lepsi okazali się Portowcy.
Po awansie Legii i Rakowa do finału Pucharu Polski mecz Pogoni z Cracovią zyskał dodatkową rangę. 4. miejsce w Ekstraklasie da grę w eliminacjach Ligi Konferencji, co jest dobrą wiadomością dla Portowców, którzy aktualnie zajmują tę lokatę. Lecz Cracovia nadal ma kontakt z czołówką i wygrana w Szczecinie mogłaby dać Pasom nadzieję na walkę o grę w Europie w przyszłym sezonie.
Trzeba przyznać, że stawka meczu nie spętała nóg graczom Pasów. Już w 3. minucie z dystansu uderzył Mateusz Bochnak i dość niespodziewanie wyprowadził gości na prowadzenie. Portowcom chwilę zajęło otrząśnięcie się po tym golu, lecz w 15. minucie spotkania odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska dobrze odnalazł się Leonardo Koutris i trafił do siatki. Chwilę później gospodarze byli już na prowadzeniu. Z około 17 metrów uderzył Wahan Biczachczjan i było już 2:1.
Po strzelaninie na początku meczu, tempo spotkania mocno spadło. Pogoń otrzymywała się przy piłce, kontrolując przebieg starcia. Do końca pierwszej połowy wynik się nie zmienił. Początek drugiej połowy również wyglądał podobnie, nadal to Pogoń była przy piłce i szukała szansy na trzecie trafienie. Paradoksalnie jednak to goście zdobyli bramkę. Po rzucie rożnym piłka trafiła pod nogi Janiego Atanasova, który mocnym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy.
Pogoń po utracie prowadzenia ruszyła do mocnego ataku. Długo jednak Portowcy nie potrafili znaleźć recepty na szczelną defensywę gości. Udało im się dopiero w 88. minucie meczu. Wtedy to gospodarze przeprowadzili sprawną akcję, Grosicki wyłożył piłkę Gorgonowi, a ten trafił do siatki. Tego prowadzenia szczecinianie już nie wypuścili i ostatecznie wygrali 3:2