2023-04-03
Polskie kluby są częstym płatnikiem w UEFA. Europejska federacja piłkarska często nakłada kary na przedstawicieli naszego kraju, często nakładając grzywny za zachowanie kibiców. Tym razem centrala europejskiej piłki wlepiła kary Lechowi Poznań za mecze z Bodo/Glimt i Djurgardens IF.
Udana przygoda Lecha Poznań w Lidze Konferencji UEFA jest komentowana przez wiele osób w kraju i na świecie. Dotarcie do ćwierćfinału rozgrywek zaowocowało zbudowaniem mocnego rankingu klubowego oraz dużym zarobkiem dla aktualnych mistrzów Polski. Kolejorz za dotarcie do tej fazy otrzymał już około 7 mln €, a może zarobić jeszcze więcej, jeśli osiągnie korzystny wynik w starciu z Fiorentiną.
Niestety dla włodarzy Lecha, część z tych pieniędzy musi wrócić do europejskiej centrali. A to za sprawą kar, które UEFA wlepiła drużynie z Poznania. Za spotkanie z Bodo/Glimt Kolejorz musi zapłacić 14 tys. € za blokowanie przejść. Za domowe starcie z Djurgardens IF Kolejorz łącznie otrzymał 37,25 tys. €, to efekt blokowanie przejść oraz odpalenie pirotechniki. Lech otrzymał też karę za wyjazdowy mecz ze Szwedami. Tam kibice również odpalili race, co kosztuje aktualnych mistrzów Polski 35,25 tys. €.
Władze Kolejorza muszą więc zapłacić niecałe 100 tys. € za zachowanie kibiców. Dodatkowo UEFA nałożyła na Lecha karę 4 tys. € za niewłaściwe zachowanie piłkarzy. To jednak nic przy zarobkach aktualnych mistrzów Polski za grę w europejskich pucharach. Szansę na kolejne wpływy do kasy Lechici będą mieli 13 kwietnia, kiedy to na własnym stadionie podejmą Fiorentinę.