2022-10-16
Ligowy terminarz nie ma litości dla Lecha Poznań, który po trudnym meczu w Izraelu musi szybko przestawić się na krajowe granie. To jak na razie poznaniakom wychodzi, goście może nie zagrali wielkiego meczu, lecz na Górnika to wystarczyło. Po meczu dużo będzie się mówić o kontrowersyjnych rzutach karnych.
Mecz w Zabrzu już od pierwszych minut był bardzo emocjonujący. Goście świetnie weszli w spotkanie i już w 4. minucie objęli prowadzenie. Błąd przy wyprowadzaniu piłki popełnił Bergstron, futbolówkę przejął Marchwiński, podał ją do Ishaka, a kapitan Kolejorza mocnym strzałem od poprzeczki pokonał bramkarza.
Górnik jednak nie załamał się szybką stratą bramki i dość szybko ruszył do ataku. To się opłaciło już w 8. minucie. Ładną akcję wtedy przeprowadził Podolski, wyprowadził na pozycję strzelecką Włodarczyka, lecz ten nie zdołał pokonać bramkarza. Na szczęście dla gospodarzy sędzia dopatrzył się faulu na byłym reprezentancie Niemiec i odgwizdał rzut karny. Ta decyzja wywołała spore kontrowersje, lecz VAR podtrzymał decyzję arbitra. Dzięki niej szansę na wykonanie jedenastki miał Szymon Włodarczyk, młody napastnik nie pomylił się i na tablicy pojawił się wynik 1:1.
W kolejnej fazie meczu inicjatywa należała do gości, lecz dobrze w bramce zabrzan spisywał się Daniel Bielica. Dzięki temu remisowy rezultat utrzymał się do końca pierwszej części. W drugich 45 minutach nadal to przyjezdni grali odważniej, lecz długo nie potrafili trafić do siatki. Z pomocą Lechitom przyszedł jednak obrońca gospodarzy – Jensen. Sfaulował on wychodzącego w powietrze Milicia i sędzia po długiej analizie powtórek wskazał na wapno. Rzut karny na bramkę zamienił Ishak i mistrzowie Polski ponownie wyszli na prowadzenie. Tego nie oddali już do końca, głównie dzięki dobrej grze Filipa Bednarka. Lech wygrał 2:1 i nadal ma kontakt z czołówką ligi.