2022-02-16
Miał być nowym kapitanem i symbolem odbudowującej się Legii, tymczasem nie zdążył zagrać nawet jednego spotkania z opaską na ramieniu. Luquinhas został oficjalnie ogłoszony najnowszym nabytkiem New York Red Bulls, które na co dzień gra w amerykańskiej MLS.
Luquinhas był jednym z liderów warszawskiej Legii. To właśnie Brazylijczyk stał się w trakcie swojego pobytu w Polsce zawodnikiem, od którego rozpoczynało się ustalanie przednich formacji stołecznego klubu i to również on był w wielu akcjach najważniejszym ich elementem. Jego dynamizm i skuteczność zwodów sprawiała, że rywale często musieli się posiłkować faulami. Luquinhas prowadził nawet w klasyfikacji piłkarzy, którzy najczęściej wywalczają rzuty wolne dla swojego zespołu, co dobitnie pokazuje, jaki popłoch potrafił siać w formacjach defensywnych przeciwników.
Legia po zmianie trenera i rozegraniu dwóch ostatnich meczów rundy jesiennej udała się na zimowe zgrupowanie, a na nim wybrany został nowy kapitan. Zaszczytu tego dostąpił właśnie Luquinhas, więc wydawało się, że wszystko zmierza ku dobremu, drużyna odbudowuje morale, a mistrzowie kraju pod wodzą nowego kapitana wkrótce opuszczą strefę spadkową. Nic bardziej mylnego, ponieważ Brazylijczyk nie zdążył wyprowadzić Legii z tunelu nawet w jednym meczu ligowym.
Luqinhas został dziś oficjalnie zaprezentowany jako nowy nabytek New York Red Bull i już za niespełna dwa tygodnie będzie miał okazję zadebiutować w MLS. Jest to duży cios dla Legii, która straciła zawodnika już po zamknięciu okienka transferowego w Europie i ciężko będzie jej załatać dziurę w składzie. Jedynym plusem jest pokaźna kwota, za jaką skrzydłowy został sprzedany. Ta według szacunków dziennikarzy to ponad 3 miliony euro.
Brazylijczyk w trakcie swojej przygody w Legii rozegrał 110 spotkań, w których strzelił 12 bramek i zanotował 18 asyst.
AŁ
Fot.:ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER