2021-11-29
Wczoraj Warszawianie przerwali swoją passę 7 porażek z rzędu w Ekstraklasie. Jak się okazuje, zwycięstwo wymagało wielu poświęceń, przez co Legia będzie osłabiona w kolejnych meczach.
Spotkanie z Jagiellonią rozpoczęło się od miłego akcentu dla gospodarzy. Do bramki mistrzów Polski wrócił Artur Boruc, który jest ważnym ogniwem drużyny na boisku, a przede wszystkim w szatni. Do meczu z białostoczanami nie mogli za to przystąpić Abu Hanna i Maik Nawrocki. Jak się okazało już po meczu, lista kontuzjowanych graczy, znacznie się powiększy.
Mecz rozpoczął się fatalnie dla Artura Jędrzejczyka. Obrońca bardzo mocno ucierpiał w starciu z Bojanem Nastasiciem i już w 11. minucie musiał opuścić plac gry. Jak się okazało już po meczu, reprezentant Polski doznał poważnej kontuzji obojczyka i musi przejść operację. To oznacza, że nie będzie mógł grać przez najbliższe 2 miesiące. Strata jest o tyle dotkliwa, że Legia do końca roku musi rozegrać jeszcze 6 spotkań, 4 w Ekstraklasie oraz po jednym w Lidze Europy i Pucharze Polski.
W meczu z Jagiellonią kontuzji doznał Lindsey Rose. Gracz z Mauritiusu ma złamany nos i również trudno przypuszczać by mógł wystąpić w kolejnych spotkaniach. To kolejna dotkliwa strata dla warszawian. Mecz z białostoczanami z kontuzją zakończył jeszcze jeden piłkarz, strzelec zwycięskiego gola, Mattias Johansson. W jego przypadku nie jest jeszcze znana dokładna diagnoza, trzeba poczekać na wynik badań.
Jeśli Szwed również wypadnie ze składu, to w Legii zostanie tylko 4 zdrowych obrońców: Wieteska, Mladenović, Hołownia i Ribeiro. To oznacza, że przed trenerem Gołębiewskim bardzo trudne wyzwanie. Będzie on musiał na szybko sklecić obronę, która poradzi sobie z grą co 3 dni do końca roku.